FLESZ - Pokolenie Z. Dobry, ale szybki klient
[video]18591[/video
„Pomyślałam o długiej drodze, którą przebyłam z Nutbush (…), o wszystkim, co przeszłam, gdy byłam jeszcze małą Anną Mae (…). I pomyślałam: Mam szczęście. (…) Przyszłam na ten świat niekochana, ale wytrwałam. Przeżyłam piekielne małżeństwo, które prawie mnie zniszczyło, ale wytrwałam. Zmierzyłam się z rozczarowaniami i porażkami z powodu płci, wieku, koloru skóry i wszystkich innych przeszkód, które los postawił mi na drodze, ale wytrwałam.”
Dwieście milionów sprzedanych płyt, dwanaście nagród Grammy, najczęściej nagradzana artystka rock and rollowa w historii przemysłu fonograficznego, pierwsze miejsca na światowych listach przebojów, tłumy fanów – Tina Turner to prawdziwa ikona muzyki soulowej i rockowej. Ze względu na dokonania zawodowe nazywana królową rock and rolla, a w czasach gwiazd i przebojów jednego sezonu, kilka dekad na scenie to osiągnięcie, którego pozazdrościć może niejeden twórca. W 2010 zajęła 63. miejsce w sporządzonym przez czasopismo „Rolling Stone” rankingu 100 najwybitniejszych artystów wszech czasów.
Na scenie jedyna w swoim rodzaju, nie do podrobienia – niezmiennie od dekad wysokie obcasy, mini sukienki, peruki, czerwone usta, charakterystyczny głos i niebywała energia. To sceniczny wizerunek ikony muzyki, ale gdy gasły flesze jej życie nie zawsze wyglądało bajkowo.
Kiedy była małą dziewczynką spędzała często spędzała czas w lesie nad rzeczką w Nutbush. Pewnego dnia, podczas zabawy, trafiła na zielonego węża, pomyślała, że to dziecko, które się zgubiło, wzięła więc węza na patyk, by poszukać jego gniazda. Gdy je odnalazła, był w nim duży wąż gotowy do ataku, by bronić młode. Dziewczynka odskoczyła i zaczęła biec tak szybko jak umiała, by się uratować. To historyjka, którą Tina Turner rozpoczyna opowieść o swoim życiu. Jak mówi, nie towarzyszył jej wówczas strach, a zadziałał instynkt, który podpowiadał, co zrobić, by ocaleć. Ten instynkt odzywał się jeszcze nie raz, „cokolwiek mi się przydarzało, za każdym razem udawało mi się przez to przejść” – pisze.
Dzieciństwo, początki kariery, małżeństwo z Ikem Turnerem i piekło, które jej zgotował, ale od rozstania z nim Tina była na scenie jeszcze przez cztery dekady – „To całe drugi życie, pełne przygód, osiągnięć i miłości wykraczającej poza moje najśmielsze marzenia. Ale miało ono tez ciemną stronę. W ciągu ostatnich kilku lat stawiałam czoła wyzwaniom na granicy życia i śmierci, których nigdy, przenigdy się nie spodziewałam” – dodaje.
Dziś, mówi, że jest szczęśliwa i wreszcie odnalazła miłość - w wieku 73. lat po raz pierwszy została panną młodą - przyszło jej się zmierzyć także z własną chorobą i śmiercią syna.
Nie znajdziecie w tej książce ploteczek i smaczków z życia znanych ludzi, celebryckich wspomnień. Mimo trudnej drogi, nie znajdziecie użalania się i pretensji do losu, znajdziecie historię kobiety, która ma w sobie niesamowitą siłę i determinację, by przetrwać, a do tego wielkie serce i piękny głos. Fani często powtarzają, że Tina jest dla nich symbolem, że można truciznę zamienić w lekarstwo.
Tina Turner
„My love story. Autobiografia”
Znak, 2021
