Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deweloper, który wyburzył fort, musi go odtworzyć oraz stanie przed sądem. Bloki też zbuduje - prace już ruszyły

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Plac budowy na terenie, gdzie istniał fort N-10
Plac budowy na terenie, gdzie istniał fort N-10 Joanna Urbaniec
Deweloper ruszył z inwestycją na terenie, gdzie ponad trzy lata temu nagle został zrównany z ziemią zabytkowy fort N-10 „Prądnik Biały”. Firma ma pozwolenie na budowę: przy ulicy Wybickiego może wznieść siedmiopiętrowe bloki, ale musi też odbudować fort. Z kolei prokuratura, która badała sprawę jego wyburzenia, skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko deweloperowi. Zostały mu postawione zarzuty zniszczenia mienia, prowadzenia robót budowlanych bez pozwolenia oraz uszkodzenia zabytku, za co grozi do 8 lat więzienia.

FLESZ - Krótszy tydzień pracy?

od 16 lat

Miłośnicy Twierdzy Kraków, którym nie umknęło, że przy Wybickiego rozpoczęła się budowa, zastanawiają się, czy deweloper rzeczywiście ma zamiar dokonać rekonstrukcji rozebranego cennego obiektu. Zwłaszcza że teren, na którym toczą się prace, właśnie otoczono szczelnym płotem, który uniemożliwia zaglądanie tam z ulicy.

Pozwolenie na budowę dla inwestycji mieszkaniowej na działce przy Wybickiego 5 zostało wydane w połowie września tego roku (decyzja stała się ostateczna 6 października). Przedsięwzięcie ma obejmować budowę zespołu budynków wielorodzinnych z usługami w parterze jednego z nich, ale także odbudowę i rekonstrukcję rozebranego przed trzema laty bloku koszarowego, wraz z aranżacją zieleni. W projekcie są dwa budynki mieszkalne - każdy o dwóch segmentach nadziemnych na wspólnym garażu podziemnym. Będą miały po 8 kondygnacji nadziemnych plus dwie podziemne. Fort ma zostać odbudowany dla funkcji usługowej.

- Nie przewidziano etapowania inwestycji - zaznacza Dorota Zaucha-Rybka, dyrektor Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Krakowa.

Fort musi zostać odbudowany zgodnie z warunkami wydanymi przez miejskiego konserwatora zabytków i to właśnie one mówią m.in., że wykluczone jest etapowanie inwestycji. Projekt powinien zostać zrealizowany kompleksowo, a oddanie do użytkowania zrekonstruowanego bloku koszarowego powinno nastąpić równocześnie z oddaniem budynków mieszkalnych.

- To oznacza, że inwestor może rozpocząć budowę bloków wcześniej, jednakże dopóki fort nie zostanie odbudowany zgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym, pozostałe budynki nie mogą zostać odebrane i oddane do użytkowania przez nadzór budowlany

- wyjaśnia Biuro miejskiego konserwatora zabytków.

W odpowiedzi na pytanie, jak miasto zamierza wyegzekwować odbudowę fortu przez inwestora, otrzymujemy z magistratu informację, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego przeprowadzi kontrolę robót budowlanych prowadzonych przy ul. Wybickiego 5.

Dewelopera - firmę FRAX-BUD - zapytaliśmy o szczegóły dotyczące inwestycji i poprosiliśmy o udostępnienie wizualizacji pokazującej, jak będą wyglądać budowane bloki oraz zrekonstruowany fort. Wciąż czekamy na odpowiedź.

Przypomnijmy, że ponadstuletni fort międzypolowy rdzenia N-10 „Prądnik Biały”, ujęty w gminnej ewidencji zabytków, był - do momentu rozbiórki w 2018 roku - częściowo zachowany. Istniał 40-metrowej długości, parterowy blok koszarowy, w okresie powojennym obudowany halą produkcyjno-magazynową, a także nasypy ziemne z reliktami zieleni fortecznej. Blok koszarowy był w świetnym stanie. Zmiotła go z powierzchni ziemi rozbiórka - zniknął z dnia na dzień, wraz z innymi obiektami: magazynami, wiatami, garażami, które inwestor na tym terenie mógł rozebrać. Nie było jednak zgody na wyburzenie samego fortu. Wręcz przeciwnie - jego relikty miały zostać zrewitalizowane i wyeksponowane.

Jak podkreślali wtedy krakowscy urzędnicy, deweloper wiedział, że na tym terenie znajdują się relikty fortu pod ochroną konserwatorską. I Urząd Miasta zapowiedział, że bez odtworzenia zniszczonego bloku koszarowego inwestor nie zbuduje planowanych przez siebie bloków.

W sprawie wyburzenia reliktów fortu N-10 prowadziła śledztwo prokuratura. Jakie są jego efekty?

- 6 sierpnia br. skierowano do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy akt oskarżenia przeciwko deweloperowi odpowiedzialnemu za inwestycję osiedla mieszkaniowego, pod którą dokonano wyburzenia tego zabytku

- informuje prok. Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej.

Rzecznik wymienia, że deweloperowi zostały postawione m.in. zarzuty uszkodzenia zabytku oraz „zniszczenia mienia w formie sprawstwa polecającego”, jak i prowadzenia robót budowlanych bez pozwolenia. Zarzuty zostały też postawione architektowi, który, według śledczych, dokonał poświadczenia nieprawdy w projekcie tej inwestycji mieszkaniowej, a także kierownikowi budowy bezpośrednio odpowiedzialnemu za prowadzenie prac rozbiórkowych – w jego przypadku ma chodzić o poświadczenie nieprawdy co do rodzaju i czasu trwania prac rozbiórkowych.

- Oskarżeni to: Daniel D., Franciszek D., Krzysztof H. oraz Grzegorz L. Złożyli wyjaśnienia, nie przyznają się do stawianych zarzutów. Nie było stosowane wobec nich tymczasowe aresztowanie, odpowiadają z wolnej stopy - dodaje prok. Hnatko.

Pierwszy termin rozprawy sądowej wyznaczony jest na 28 lutego 2022 roku.

Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków ten, kto uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności do lat 8, ponadto sąd orzeka obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego, a jeśli byłoby to niewykonalne - nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków w wysokości do wartości uszkodzenia zabytku.

Przygotowujący dla prokuratury opinię biegły z zakresu architektury uznał, że zburzenie fortu „Prądnik Biały” stanowiło uszkodzenie całego unikatowego zespołu fortyfikacji „Twierdzy Kraków”. Fort N-10 miał szczególną wartość wśród obiektów Twierdzy - był jedną z najlepiej zachowanych budowli fortecznych tego typu, a zaprojektował go Polak, Karol Konarski.

- Wiem, że długo trwało, zanim biegły oszacował wysokość straty. Bo nie chodzi tylko o kilkadziesiąt ton stali z elementów konstrukcji fortu, które stanowią wartość rynkową. Utracona została wartość dziedzictwa, lokalnej historii - to jest trudne do oszacowania. Ponieśliśmy wszyscy wielką stratę i ona jest nie do odrobienia

- podsumowuje sprawę nielegalnego wyburzenia fortu Filip Suchoń, architekt i badacz fortyfikacji, członek Austriackiego Towarzystwa Badań Fortyfikacji.

Jak komentuje, można się oczywiście cieszyć, że osoby odpowiedzialne za wyburzenie zabytku poniosą konsekwencje. - Ale to jest marna pociecha, ponieważ był to ostatni tego typu obiekt tak dobrze zachowany. Podobny istnieje w Cichym Kąciku, ale został cały zalany betonem przez Niemców. A tu mieliśmy obiekt w stanie praktycznie idealnym, zamknięty w hali produkcyjnej jak w kapsule czasu. Jak nawet zostanie odtworzony, to będzie już Disneyland. Gdy nie ma już dawnych technologii i rzemiosła, powstanie coś, co ma tę samą formę, jest łudząco podobne do oryginału, ale jednak widać, że to podróbka - mówi Filip Suchoń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska