https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dla każdej hecy ważne są plecy

Jerzy Surdykowski
fot. archiwum
Nikt nie waży się przypomnieć, że plany budowy linii metra na trasie Nowa Huta - Bronowice zostały opracowane już w czasach głęboko komunistycznych.

Stary dowcipas powiada: idzie przez las zajączek i podśpiewuje "Jestem sobie królem zwierząt!". Zdenerwowało to wilka, który wrzasnął: "Dosyć bzdur głupi zającu, bo cię rozszarpię!". Na to z krzaków za niesfornym zajączkiem wyłonił się kudłaty niedźwiedź, przyłożył wilkowi z obu łap i wygłosił sentencję jak w tytule. Historyjka może mieć ciąg dalszy, w którym niedźwiedzisko rozgląda się groźnie po lesie i pyta: "Nu, komu jeszczio nie nrawitsia mój zajczik, aaa…?". Ostatnio zatrzęsła polskim życiem politycznym wypowiedź prof. Zbigniewa Brzezińskiego, który zasugerował, że "obce państwo" może mieć interes w podsycaniu niejasności wokół katastrofy smoleńskiej, chcąc podgrzewać konflikty w Polsce, osłabiać demokrację i międzynarodową pozycję kraju, aby tym łatwiej nim manipulować.

Prezydent Komorowski wyznaczył już na grudzień posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w tej sprawie. Słusznie, choć należało to zrobić o wiele wcześniej. Najważniejsze jest jednak kto mówi, a nie to co ma do powiedzenia. Aż tak bardzo, że pewien przylizany celebryta telewizyjny - nie wiadomo dlaczego uważany dzisiaj za najwybitniejszego polskiego dziennikarza - stwierdził, że głos "Zbiga" był jak dzwon. Tymczasem już 31 maja 2010 r. niżej podpisany adwokat diabelski tak ocenił rosyjskie mataczenia i opóźnienia w przekazywaniu dowodów: "Może Kremlowi wcale nie zależy na pojednaniu, na przyjaznej władzy w Warszawie? Może dla planów Rosji korzystniejsza jest władza obciążona kompleksami, uwikłana w jagiellońskie mrzonki, którą łatwo marginalizować i ośmieszać w Brukseli jako nieuleczalnie antyrosyjską?".

Nieco późnej 11 kwietnia 2011 r. w rocznicę katastrofy: "Przecież w Polsce nawet dziecko wie, że Moskwa będzie mataczyć, a może nawet dostarczać politycznej amunicji PiS-owi, bo antyrosyjski rząd w Warszawie jest dla nich najkorzystniejszy". Ale kto by się zajmował popiskiwaniem drobnych zwierzątek leśnych? Podobnie jak nie spodziewam się by posiedzenie RBN zidentyfikowało i potępiło owego niedźwiedzia, choć domniemania są oczywiste.

Nie inaczej w sprawach nie tak gardłowych dla Rzeczypospolitej, ale ważnych dla Krakowa. Ostatnio zaczęto znowu trąbić o budowie metra i to od razu trzech linii. Ma jedną Warszawa, z kłopotami buduje drugą, więc albośmy to jacy tacy! Nikt jednak nie waży się przypomnieć, że plany budowy takiej linii na trasie Nowa Huta - Bronowice zostały opracowane już w czasach głęboko komunistycznych. Według nich, tunel pod dworcem - w końcu skrócony i poprowadzony nieco pokracznie - miał mieć inny przebieg i służyć właśnie tej linii.

Mało też kto przypomina, że nawet jeśli będziemy budować za fundusze europejskie, to trzeba zebrać setki milionów na wkład własny, a Kraków to dziś najbardziej zadłużone miasto w Polsce. Może dlatego mniej więcej co kwartał władze miejskie zarządzają reformę komunikacji, w wyniku której jest coraz mniej linii, ale coraz wyższe ceny biletów. Wkrótce zapłacimy za tramwaj tyle ile za metro w Nowym Jorku, gdzie jest 26 linii podziemnych. Za to przez ten jedyny tunel w Krakowie tramwaje jeżdżą coraz wolniej i coraz rzadziej. Może to także centusiowska oszczędność?

Wystarczy się rozejrzeć, by znaleźć więcej przykładów. Na Wawel po zapadnięciu zmroku (byłoby sporo chętnych do zwiedzania) nikt już nie wejdzie. Z kościołem Mariackim niewiele lepiej. Słynnego czakramu, do którego aż z Azji pielgrzymują buddyści i hinduiści, oficjalnie nie ma, chociaż kultywowanie legendy mogłoby przynieść trochę grosza zamkowej kasie. Teraz tylko patrzeć jak wawelskie kierownictwo skasuje legendę o smoku, zamuruje jamę i usunie metaloplastykę z gazowym płomieniem w pysku. Piękny i unikatowy fort św. Benedykta dalej niszczeje, podobnie jak kamieniołom "Liban", upamiętniony męczeństwem więźniów (głównie Polaków i Ukraińców) oraz kręceniem tam kultowego dla Żydów filmu "Lista Schindlera". Cudowne miejsce, jakim jest zalew na Zakrzówku, ogrodzono i porzucono.

Za to delegacja krakowskiego samorządu z Panem Marszalkiem na czele musiała udać się aż do Seattle na przyjęcie z okazji przekazania polskiego "dreamlinera". Popiskują o tym zajączki także w tej gazecie, ale może kiedyś nareszcie odezwie się dzwon Zbigniewa, albo przynajmniej Zygmunta?

***
Autor: konsul generalny w Nowym Jorku (1990-1996), ambasador w Bangkoku (1999-2003), pisarz, reporter.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska