Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doda i zagrożona wolność słowa

Przemek Franczak
Prawicowe media bez mydła wyczuwają prawdziwe intencje Tuska, który prze ku dyktaturze niczym ciężarna kobieta do rozwiązania.

Zobacz także:

Zręby państwa totalitarnego tworzone są, powiadają prawicowe media, poprzez pojedyncze zamachy instytucji państwowych na wolność słowa. W ostatnim przypadku na Bogu ducha winnego internautę, którego jedyną wadą jest to, że nie lubi prezydenta Komorowskiego. Kolejni komentatorzy widzą więc w polskim premierze drugiego Łukaszenkę, złowrogo dźwięczącego kagańcem i kajdanami. O matulu, będą nowe łagry, nowa Bereza. Ale każdy dzielnie głowę pod topór podkłada, krzyczy z łamów "teraz mnie weźcie, za wolność zginę na tuskowym stosie".

Doprawdy budujące to akty odwagi, ale... hm, cóż to za wielką krzywdę tamtemu chłopinie zrobili? Nie torturowali go przecież, nie wymuszali zeznań, za okno nie wywiesili. W zasadzie to zmienili jego życie na lepsze. Do tej pory był pryszczatym informatykiem, jakich wielu (w końcu nie każdy jest Markiem Cukierbergiem), a po wjeździe ABW bryluje w mediach, reklamując nową stronę i punktując u lasek z Tomaszowa Mazowieckiego. Niech się go ktoś wreszcie zapyta, czy żałuje porannego spotkania z nasłanymi przez Voldemorta z PO żółwiami ninja. Założę się, że nie.

Żeby było jasne: nie kibicuję oddziałom szturmowym marnującym energię na niepoważne sprawy i bohaterskie zdobywanie mieszkań, piwnic oraz działkowych ogródków. Ale cóż w ich działaniach jest dziwnego, co nowego? Nie ma władzy, która lubi pielęgnować wolności obywatelskie, za to każda chętnie by je ograniczyła. Każda. I każda czasem wystrzeli z armaty w kanarka. Już zapomnieliście, jak za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości policja pod rękę z prokuraturą ścigała bezdomnego, który obraził urzędującego prezydenta Lecha Kaczyńskiego? Wtedy zresztą inna część elit również wiła się w spazmach oburzenia i bredziła coś o państwie policyjnym. Swoją drogą, powtarzalność tych samych historii, tych samych mechanizmów, męcząca jest niebywale i potęguje u mnie poczucie całkowitego bezsensu. Do tego stopnia, że regularnie powtarzające się zapowiedzi końca świata witam nie z lękiem, a z nadzieją, że wreszcie zdarzy się coś naprawdę ciekawego i będzie można sprawdzić, do którego momentu armagedon będą transmitowały telewizje. No i co stanie się, kiedy prezenterzy już uciekną z wizji. Włączą reklamy?

W każdym razie jeśli w tym kraju dzieje się coś nie halo z wolnością słowa, to nie na odcinku rząd-opozycja, a zupełnie innym. Właśnie ruszył proces Doroty Rabczewskiej, Dodą zwanej, która opinią na temat Biblii - "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła" - miała obrazić uczucia religijne Polaków. Na litość - nomen omen - boską, toż "Żywot Briana" Monthy Pythona szarga świętości dalece bardziej aniżeli słowa - fakt, że infantylne - Dody. Za nią jednak nikt się nie wstawia, bo jest tematem politycznie neutralnym, którego nie da się użyć do pałowania ideologicznych konkurentów. A wstawić się trzeba, bo to są rzewne jaja, że prokuratura od dwóch lat marnuje czas i pieniądze na zajmowanie się tą sprawą.

Ktoś poczuł się urażony? Trudno, jego problem. Nie odbieram nikomu prawa do obrażania się, obrażać się można do woli, bo jak wolność to wolność. Jak ktoś jest z tych bardziej upierdliwych, to można z tym nawet polecieć do sądu. Tyle tylko, że od tego są instytucje państwowe, żeby oddzielać histerie od przestępstw. I z jednej strony chronić prawo do swobodnej wypowiedzi, a z drugiej nie narażać na uszczerbek powagi sądu, co w tym wypadku jest nieuniknione.

Adwokatom Dody z dziką rozkoszą podrzucam dwie kwestie do mowy końcowej. "To, że apostołom zdarzało się pić wino jest przecież udowodnione i do tej pory chrześcijanie nie kwestionowali tego faktu". "Historia kultury, religii również, to historia używek. Opium zażywano już sześć tysięcy lat temu. Wiele wiekopomnych dzieł powstało pod wpływem środków odurzających. A co my tak naprawdę wiemy o tym, co działo się dwa tysiące lat temu?".

Wszystkich ciekawskich informuję, że pisząc ten tekst nie byłem napruty winem ani nie paliłem żadnych ziół. Ale godzina jeszcze młoda...

Uwaga! Nowy konkurs! Wymyśl nazwę dla pociągu i wygraj nagrody!

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? [b]Rozdajemy bilety[/b

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska