Dzieciństwo bez ojca
Kiedy miał osiem lat, jego rodzice się rozstali. Chłopak został z matką, a z ojcem praktycznie nie miał kontaktu. Dlatego wzorem męskości był dlań starszy brat, który grał w piłkę i osiągał na tym polu spore sukcesy. Młody chłopak chciał więc iść w jego ślady, sprzeciwiła się jednak temu matka. „Nie zgadzam się. Jeden gra w piłkę i cały czas go nie ma w domu, dlatego ty nie będziesz grał” – usłyszał.
Może to brak ojca sprawił, że Artur był nieśmiałym i wycofanym chłopcem. W szkole nie sprawiał kłopotów, dobrze się uczył i nie chodził na wagary. Najbardziej lubił jeździć latem na wakacje do dziadków. Tam był ogród, pole, zwierzęta, więc nigdy nie narzekał na nudę. Chętnie pomagał w pracach polowych, a kiedy miał wolne - jeździł na rowerze, kąpał się w rzece, zbierał grzyby i chodził na ryby. Do dziś wspomina ten czas z wielkim sentymentem.
Od muzyki do poezji
Kiedy Artur był w liceum, trafił do miejscowego domu kultury w Legionowe i zaczął się uczyć gry na gitarze. Zachwycił się wtedy muzyką grupy AC/DC i wraz z dwoma wychowawcami założył nawet amatorski zespół rockowy. Publiczne występy spodobały się chłopakowi, więc jeden z nauczycieli zasugerował mu udział w konkursach recytatorskich. To sprawiło, że postanowił zdawać po maturze do szkoły aktorskiej.
Za pierwszym razem się nie dostał, bo... spóźnił się na egzamin. Drzwi do stołecznej akademii teatralnej otwarły się przed nim dopiero za drugim razem. Choć mógł zamieszkać w akademiku, postanowił codziennie dojeżdżać z Legionowa do Warszawy. Dziś nie żałuje, że ominęło go imprezowanie z kolegami i koleżankami z roku. „Może dzięki temu wyszedłem ze studiów odrobinę zdrowszy psychicznie?” – pyta na głos.
Romantyczny bohater
Już od pierwszych występów na konkursach recytatorskich Artur marzył, że zagrać kiedyś na scenie Konrada-Gustawa z „Dziadów” Mickiewicza. I na trzecim roku studiów dzięki wstawiennictwu profesora Andrzeja Łapickiego, dostał tę rolę w filmie „Lawa” Tadeusza Konwickiego, który był kinową adaptacją poematu wieszcza. Obraz okazał się dużym wydarzeniem – i młodego aktora zasypano propozycjami recytowania romantycznej poezji.
Artur chciał jednak próbować innych rzeczy. Taką okazję stworzył mu reżyser Wojciech Wójcik, u którego zagrał tuż po szkole. Dzięki niemu poznał tajniki pracy na planie filmowym, czego w akademii teatralnej go nie uczono. Zdobytą wiedzę i doświadczenie wykorzystał tworząc wyrazistą rolę Wolfa w „Psach” Władysława Pasikowskiego. Dziś śmieje się, że to za sprawą tego występu nauczył się... przeklinać.
W kostiumie księdza
Wielką popularność przyniosły aktorowi jednak dopiero telewizyjne role. Telenowela „Na dobre i na złe” dała mu okazję zagrania przystojnego i szarmanckiego doktora Burskiego, w którym zakochała się połowa żeńskiej populacji nad Wisłą. Trzynaście lat spędzonych w filmowym szpitalu (i w ramionach Małgorzaty Foremniak) jednak mu wystarczyło. Wtedy zamienił lekarski kitel na księżą sutannę.
Stało się to za sprawą innego serialu – „Ojciec Mateusz”. Żmijewski tak udatnie zagrał księdza-detektywa, że widzowie oglądają właśnie na małych ekranach już 32 sezon tej produkcji. Występ w ponad 420 odcinkach wcale nie zmęczył aktora – być może dlatego, że sam zaczął reżyserować niektóre odcinki. W efekcie tak się wprawił w nowym fachu, że w zeszłym roku wyreżyserował swój pierwszy kinowy film – „Sami swoi. Początek”.
Najpiękniejsze lato życia
Kiedy Artur grał w liceum w rockowym zespole, wpadł w oko jednej z koleżanek. Paulina zaprosiła go więc na randkę na kurs tańca towarzyskiego. Wspólne pląsy na parkiecie sprawiły, że oboje zakochali się w sobie. Po maturze spakowali plecaki i pojechali pod namiot nad morze. „To było najpiękniejsze lato w moim życiu” – wspominał potem aktor.
Artur i Paulina pobrali się po skończeniu studiów w 1992 roku. Najpierw na świat przyszła ich córka Ewa, a potem synowie – Karol i Wiktor. Dziś cała trójka to już dorośli ludzie. Co ciekawe: wszyscy są związani z muzyką. Ewa stanowi połowę duetu Eva & Shandy, Karol jest producentem hip-hopu, a Wiktor – kręci teledyski. Żona aktora jest współwłaścicielką firmy prowadzącej w Legionowie prywatne przedszkole i szkołę.
