Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Donatan: Słyszałem już, że jestem satanistą, onanistą, kawalerzystą Putina

Katarzyna Janiszewska
- Jeśli ktoś widzi w piosence "My, Słowianie" szatana, to mogę się tylko uśmiechnąć - mówi Donatan.
- Jeśli ktoś widzi w piosence "My, Słowianie" szatana, to mogę się tylko uśmiechnąć - mówi Donatan. fot. Paweł Relikowski
Czy wierzy w słowiańskich bogów i wspiera Putina? Donatan o muzyce, sukcesie i lobby gejowskim w Europie.

Mówisz o sobie, że jesteś neopoganinem. Co to znaczy?
Jestem rodzimowiercą. Wierzę w siły natury, w to, w co wierzyli nasi przodkowie: w cykliczność pór roku, w to, co nas otacza, w świat, który widzimy przez pryzmat zmieniającej się natury. Wierzę bez żadnych podtekstów, szukania wspólnoty kościołów. Wyznaję swoją wewnętrzną zasadę, to mi pomaga w odnajdywaniu harmonii.

Wierzysz w Świętowita, Peruna, świętujesz Noc Kupały?
Nie o to chodzi. Nie personifikuję bogów. Wierzę w cyklikę, naturalność. Nie ubieram tego w rytuały, nazewnictwo.

Jaki jest Twój stosunek do Kościoła katolickiego?
Nie po drodze mi z jego założeniami, z historią tego Kościoła.

Skąd słowiańskość w twojej muzyce? Dzięki Tobie ten nurt stał się popularny.
Teraz wszyscy są Słowianami. U mnie wzięło się to z tego, że potrzebowałem wyeksponować w muzyce coś naszego, jakiś nasz wewnętrzny korzeń. Ja ten zew czuję w sobie, czuję, że jestem Słowianinem i przełożyłem to na muzykę.

Skąd wzięła się u Ciebie fascynacja Słowiańszczyzną?
Jestem w połowie Polakiem, w połowie Rosjaninem, tak więc stuprocentowym Słowianinem. Cały czas czuję spuściznę przodków, kocham tę muzykę, kulturę, nasz koloryt folkowy.

A bardziej jesteś Polakiem, czy Rosjaninem?
Słowianinem eksterytorialnym. Żyłoby mi się dobrze w każdym kraju słowiańskim, niezależnie, czy to Białoruś, Polska, czy Czechy.

Twój tata jest Polakiem, mama Rosjanką. Przez kilka lat mieszkałeś w Rosji.
I ten czas utwierdził mnie w przekonaniu, że Słowianie są bardzo podobni do siebie. Różni nas jedynie historia, która jest składową polityki. To jedyna różnica między nami. Przy wspólnym stole wszyscy doskonale się dogadujemy. Jako ludzie jesteśmy podobni i przyjaźnie nastawieni do siebie. Gdyby nie polityka.

Rodzicom podoba się muzyka, którą tworzysz?
Jak to rodzicom. Na początku, kiedy zacząłem się nią zajmować, przyglądali się temu z dystansem i ostrożnością. Muzyk to zawód niestandardowy. Rodzice Cleo przez długi czas nie wierzyli w jej muzykę, odradzali jej to, przekonywali, żeby zajęła sie czymś - w ich rozumieniu - bardziej konstruktywnym. Stąd wniosek, że nie wolno się poddawać. Trzeba robić to, co się lubi, kocha. Bo można stracić coś ważnego w życiu.

Na początku byłeś producentem muzyki, robiłeś bity dla innych raperów. Dlaczego postanowiłeś wyjść z cienia?
Zrobiłem ponad 50 płyt hip-hopowych. W pewnym momencie postanowiłem zrobić swój projekt autorski, od początku do końca dopięty tak, jak ja chcę. Kiedy "Równonoc" stała się diamentową płytą postanowiłem iść dalej, robić kolejne projekty w innym klimacie.

Zarzucają ci zbytnią prorosyjskość. Idee panslawizmu, które promujesz są na rękę Rosji.
W prawicowych mediach porównują mnie do Hitlera. Ludzie widzą różne rzeczy. Już wiele na swój temat słyszałem. Polska to taki kraj, że kiedy człowiek odnosi sukces, to dowiaduje się, że jest satanistą, onanistą i kawalerzystą Putina. Jeśli ktoś widzi w kawałku "My, Słowianie" szatana, to mogę się tylko uśmiechnąć. W średniowieczu ładne kobiety z naszych teledysków pewnie spaliliby na stosie. Jestem zwolennikiem poglądu, że wszyscy Słowianie powinni trzymać się razem. Czy to jest na rękę Rosji? Nie, to jest na rękę wszystkim Słowianom. Kiedyś dojdziemy do takiego momentu, że zrozumiemy, że wyrastamy z tego samego korzenia. Będziemy ze sobą współpracować bez uprzedzeń.

Polacy mają słowiańską duszę?
Oczywiście, że tak. Dowodem na to jest płyta "Równonoc", która stała się diamentowa - jest piątą płytą w historii polskiej muzyki, która zdobyła taki status. Dowodem na to jest popularność piosenek "Nie lubimy robić", "My, Słowianie" i tego, że Cleo stworzyła linię swoich ubrań Slavica i te ubrania cieszą sie ogromnym wzięciem. Właśnie dlatego, że czerpią z naszego kolorytu folkowego.

Podobno sławisz Armię Czerwoną.
Codziennie czytam, że Putin mnie sponsoruje. A gdzieś przeczytałem, że jestem reptilianinem, piewcą nowego porządku masonów, iluminatów, właścicieli wielkich korporacji. Sukces w Polsce boli, szczególnie tych ludzi, którzy będą całe życie siedzieli, pierdzieli w stołek i narzekali, że w tym kraju nic nie da się zrobić. A jak komuś się uda, to na pewno czarne moce mu pomagają.

A jak Tobie udało się osiągnąć taki sukces?
Recepta jest jedna: pracuj wtedy, kiedy inni śpią. Pracuj dużo, nigdy się nie poddawaj, idź do przodu.

A dlaczego Europie bardziej podoba się kobieta z brodą, niż nasze piękne dziewczyny?
Europa znajduje się w takim momencie, że szuka czegoś nowego. Przesyciła się rzeczami dla nas normalnymi. Poszukują czegoś wyjątkowego, zaskakującego. W Europie funkcjonuje ogromne lobby środowisk gejowskich. I te środowiska są bardzo widoczne w muzyce. Starają się forsować swoje poglądy, ideologie. Świadczy o tym choćby fakt, że unieważniono sms-y ludzi, którzy na nas głosowali. Jurorzy nam te głosy odebrali. Widać, że tu nie chodzi wyłącznie o muzykę. Może Europa jest w momencie przesilenia, trochę się pogubiła, trudno powiedzieć. Ale jest to jej wybór, trzeba to szanować.

Jak oceniasz Eurowizję? Miałeś okazję widzieć jej kulisy.
Świetna impreza. Nie ma porównania do żadnej innej. Superzorganizowana. Rozmach niesamowity. Każdy powinien zobaczyć, jak precyzyjnie jest to spięte, za samo to szacunek dla tych ludzi.

Jesteś zadowolony z wyniku? Nie wygraliśmy, ale to i tak jedna z lepszych lokat, jaką Polsce udało się osiągnąć.
Nam nie chodziło o wynik. Pojechaliśmy, zrobiliśmy show, wzbudziliśmy ogromne zainteresowanie. Dostaliśmy masę propozycji współpracy. Cleo na scenie była perfekcyjna. Dla nas wszystko jest w porządku. 14. miejsce to trzeci wynik w historii polskiej Eurowizji. Gdyby to było 5. miejsce, czyli liczone według głosów oddanych przez telewidzów, byłoby to drugie miejsce w historii występów polskich wykonawców na Eurowizji. Dla nas nie ma to znaczenia. Fajna przygoda, wspomnienie i tyle. Jakichś wielkich nadziei w związku z tym konkursem nie wiązaliśmy.

Jakie teraz masz plany? Zajmiesz się hip-hopem czy muzyką popularną, wpadającą w ucho?
Hip-hop to jest muzyka popularna. W tym roku siedem płyt hip-hopowych stało się złotymi płytami. To najpopularniejszy gatunek, patrząc pod kątem sprzedaży. A to, że media o tym nie mówią, radia nie puszczają utworów, to inna rzecz. My z Cleo pracujemy nad płytą, wypuściliśmy nowy singiel "Slavica". Idziemy do przodu, jesteśmy zadowoleni, robimy dobre show. I oby tak dalej.

Donatan, czyli Witold Czamara
Urodził się 2 września 1984 r. w Krakowie. Produkcją muzyki zajmuje się od 2002 r. Przez siedem lat mieszkał w Taganrogu na obszarze ówczesnego ZSRR. Krytycy Donatana - opierając sie na jego twórczosci i wypowiedziach - zarzucają mu, że wychwala Armię Czerwoną, propaguje panslawizm, pogaństwo i satanizm, promuje komunistyczne symbole: sierp i młot. Wraz z Cleo reprezentował Polskę na Eurowizji.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska