Andrzej Wajda tłumaczył, że to najtrudniejszy film w jego karierze. Tym trudniejszy, że sytuacja w kraju zdecydowanie się zaostrzyła. Że podział jeszcze bardziej się pogłębił. Swojego bohatera nazywa Kościuszką naszych czasów i zdaje sobie sprawę z tego, że jedni zobaczą na ekranie takiego Lecha, jakiego chcą zobaczyć, a dla innych będzie ten obraz okazją do kolejnego ataku.
Scenarzysta Janusz Głowacki żartował, że scenariusz jest nadal rozwojowy, dodając, że ostatnie trzy sceny dopisał nie dalej jak wczoraj. - Są wspaniali aktorzy, jest wielki reżyser. A kto pamięta o scenarzyście? Scenarzysta w Hollywood jest mniej ważny od elektryka - kokietował. Po chwili jednak już poważniej mówił, że w jego scenariuszu śmieszność i straszność będą szły pod rękę z patosem. Nie zgadza się ze stwierdzeniem niektórych, że scenariusz jest pisany na klęczkach. - To nie moja specjalność - robienie czegokolwiek na klęczkach. W tym scenariuszu jest słabość i wielkość oraz dużo humoru i groteski - dodaje.
Podobnie jak Wajda, Głowacki też jest przekonany, że ten film rozpali emocje. - Mój parkingowy, kiedy się dowiedział, że piszę ten scenariusz, zapytał mnie tylko: panie Januszu, Bolek czy nie Bolek? A kiedy mu odpowiedziałem: ale sekundę, on jeszcze parę rzeczy zrobił, parkingowy odparł krótko: nie o to chodzi.
Filmowy Lech Wałęsa, czyli Robert Więckiewicz, pytany o najtrudniejsze sceny, odparł, że w tym filmie nie ma łatwych scen. - Ale to dobrze, bo im trudniej, tym łatwiej - skwitował. Mówił też o podejściu reżysera do aktorów. - Pan Andrzej wie, że aktorów trzeba kochać i doświadczam tego codziennie na planie. Bez tego czułbym się jak sparaliżowany. A ja muszę czuć, że jestem kochany. Agnieszka Grochowska chwaliła Więckiewicza. - Mam wrażenie, że mu tylko asystuję. On tak pięknie podchodzi do pracy.
Konferencję prasową prowadziła telewizyjna celebrytka i dziennikarka Dorota Wellman, która - jak się okazało - zagra w filmie "Wałęsa" Henrykę Krzywonos - słynną tramwajarkę i działaczkę "Solidarności". - Mam nadzieję, że ci nie zrobię wstydu Heńka - zwróciła się do swojej bohaterki. Zapowiedziała też, że w filmie będzie zatrzymywać tramwaje. Przeszła nawet kurs tramwajarski i nauczyła się jeździć takim zabytkowym pojazdem z lat siedemdziesiątych, co wcale do łatwych zadań nie należy. Wspominała też, że kiedy zwrócono się do niej z propozycją zagrania w filmie Andrzeja Wajdy, myślała, że ktoś sobie robi z niej żarty. Dopiero po dłuższej chwili zdała sobie sprawę, że propozycja jest jak najbardziej poważna. Od dawna fascynuje ją postać Henryki Krzywonos. Uważa ją za bohaterkę naszych czasów. - Myślę, że moje podobieństwo do Heni jest nie tylko fizyczne, ale także psychiczne. Mamy podobne poczucie humoru, charyzmę, a także diabelski charakter.
Henryka Krzywonos zna Dorotę Wellman od lat. I tak o niej wczoraj mówiła - To cudowna osoba. Po prostu taka jak ja. Co myśli, to mówi.
Premierę filmu "Wałęsa" zapowiedziano na grudzień 2012 roku.
Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!
Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!