Oto najwyższe budynki w Krakowie. Dubajem nie jesteśmy, ale mamy drapacze chmur

Chociaż, Kraków trudno nazwać miastem wieżowców to stolica Małopolski może pochwalić się kilkoma budynkami, które królują nad pozostałymi budynkami. Do dwóch najwyższych budynków określanych stumetrowcami zalicza się wieżowiec K1- inaczej "Błękitek" i Unity Tower, czyli dawny "Szkieletor".

Pozostałe budynki mimo że jak na Kraków są nadal bardzo wysokie to żaden z nich nie przekracza 65 m wysokości. Przejdź do galerii i zobacz najwyższe budynki stolicy Małopolski.

W zestawieniu nie są uwzględniane obiekty sakralne

Budynek Komunalnej Kasy Oszczędnościowej przy Placu Szczepańskim 5 to jeden z symboli międzywojennego Krakowa. Co prawda daleko mu do "drapacza chmur", nawet nie kwalifikuje się, by nazywać go wieżowcem. Z jego budową związane były spore kontrowersje, a gmach finalnie był dużo wyższy niż powinien. Stąd też przed wojną budynek był popularnie zwany „krakowskim drapaczem chmur”.

Siedmiopiętrowy gmach został zaprojektowany przez Fryderyka Tadaniera i Stefana Strojka. Powstał w miejscu jednopiętrowej kamienicy, do użytku oddano go w 1936 roku. Już podczas budowy wysokość obiektu wzbudzała duże kontrowersje, były podejmowane nawet próby przerwania budowy 6. i 7. kondygnacji, które ostatecznie się nie powiodły. Budynek był o 9 metrów wyższy niż zezwalały na to przepisy budowlane decydujące o nowej zabudowie Starego Miasta.

- Pod koniec budowy, w roku 1936 generalny konserwator zabytków - Jerzy Remer zorganizował konferencję, a później przeforsował zakaz budowy, w obrębie starego miasta budynków wyższych niż pięciopiętrowe. Gmach Kasy, według projektu Fryderyka Tadaniera i Stefana Strojka, miał liczyć siedem kondygnacji. W takiej sytuacji dyrekcja instytucji, na czele ze Stanisławem Kochanowskim zastosowała pewien fortel. Jednocześnie poparto ograniczenia zabudowy w obrębie starego Krakowa, ale zatrudniono szereg pracowników, którzy w ciągu trzech dni i trzech nocy ustawili żelbetonową konstrukcję szóstego i siódmego piętra. Tym samym nie można było już cofnąć działań budowlanych, a Kochanowski dobrowolnie wypłacił kwotę sty tysięcy złotych z przeznaczeniem na budowę muzeum narodowego jako rekompensata za naruszenie przepisów. Tak oto powstał jeden z najokazalszych modernistycznych budynków Krakowa - czytamy na krakow-przewodnik.com.pl.

Jakiś czas temu władze miasta pracowały nad planem miejscowym, który miał pozwolić na budowę nowej dzielnicy na terenie Płaszowa i Rybitw. Potężny obszar blisko 700 hektarów miał zostać zdominowany przez bloki oraz biurowce.

Według planu zagospodarowania przestrzennego wysokościowce miały być zlokalizowane w centralnej części obszaru, objętego planem. Dokument przewiduje, że w nowej dzielnicy będzie mogło powstać ponad 20 budynków o wysokości między 90 a 150 metrów.

Ostatecznie proponowana w poprzedniej kadencji władz miasta dzielnica wieżowców na Rybitwach i w Płaszowie nie zyskała akceptacji. W efekcie przeprowadzono konsultacje społeczne. Na podstawie raportu z nich w urzędzie przygotowana zostanie nowa koncepcja zagospodarowania terenów w południowo-wschodniej części Krakowa, gdzie obecnie dominują funkcje przemysłowe.