Myśliwy przeprawiał się przez Dunajec w ciemnościach nocy. Broń wypadła mu z rak w rwący nurt rzeki w okolicach ul. Towarowej w Nowym Sączu. Mężczyzna nie miał szans na samodzielne jej odnalezienie. O pomoc poprosił straż pożarną.
Oświetlenie miejsca, w którym rzeka porwała broń myśliwego, nie pozwoliło na dostrzeżenie jej na dnie. Także przeszukiwanie z płynącego pontonu nie dało rezultatu. Poszukiwania wznowiono, gdy nastał dzień. Nie doprowadziły one do odnalezienia broni utraconej przez myśliwego.