Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki kolędnikom z Polski w samym sercu afrykańskiego buszu powstał szpital, który pomaga Pigmejom

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Izabela Cywa w szpitalu w Bagandou spędziła cztery lata. Niedługo ponownie wyjeżdża do Afryki
Izabela Cywa w szpitalu w Bagandou spędziła cztery lata. Niedługo ponownie wyjeżdża do Afryki Ks. Krzysztof Czermak
Lecznica w Bagandou powstała dzięki ofiarności diecezjan, którzy wsparli datkami kolędników. Szczególną opieką otaczane są w szpitalu małe dzieci. Wiele z nich przeżyło tylko dzięki niemu.

W Republice Środkowoafrykańskiej, czyli w samym sercu Czarnego Lądu działa szpital, który bezpośrednio łączy się z diecezją tarnowską i świętami Bożego Narodzenia. Lecznica na 50 łóżek powstała nie tylko z datków zebranych przez kolędników misyjnych, ale jej byt wciąż ściśle uzależniony jest od ofiarności mieszkańców diecezji.

Izabela Cywa pracowała w szpitalu w Bagandou od grudnia 2013 do kwietnia 2017 roku. - Byłam akurat po studiach. Pomyślałam, że to idealny moment na to, aby zrobić coś dobrego dla innych. I pojechałam do Afryki. Miałam tam być góra rok, a spędziłam niemal cztery lata - opowiada świecka misjonarka, która od 2015 roku kierowała tarnowską lecznicą w środku afrykańskiego buszu.

- Szpital wybudowany został przede wszystkim z myślą o Pigmejach, prowadzących koczowniczy tryb życia, którzy traktowani są, jak ludzie gorszej kategorii. Z czasem okazało się jednak, że po pomoc przychodzi do niego również mnóstwo ludności, zamieszkującej okoliczne wioski - zauważa ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupi do spraw misji.

Szpital pełni niezwykle ważną rolę przede wszystkim w leczeniu najmniejszych mieszkańców Afryki. Gdyby nie to miejsce wielu z nich umarłoby podczas porodu lub niedługo po nim. - Śmiertelność wśród dzieci jest tam wciąż bardzo wysoka. Funkcjonuje swoiste prawo dżungli - przeżywają tylko ci, którzy są najsilniejsi, a słabi są naturalnie eliminowani przez choroby i głód - zauważa Izabela Cywa.

Misjonarka przed oczami ma wciąż wycieńczoną kobietę w ósmym miesiącu ciąży, która pokonała pieszo 20 kilometrów, aby przyprowadzić do szpitala swoją chorą na malarię mózgową córkę. Po drodze jeszcze ukąsił ją wąż. - Udało nam się je wtedy uratować. Później dowiedziałam się, że zarówno ona, jak i jej młodsze dziecko, zmarły wskutek niedożywienia - opowiada Izabela Cywa. Jej pobyt w Bagandou zbiegł się akurat z dwoma falami rebelii, które przetoczyły się przez Republikę Środkowoafrykańską, siejąc spustoszenie wśród miejscowej ludności. - Nasz szpital było wówczas jednym z nielicznych, który cały czas funkcjonował w tym afrykańskim kraju, mimo trwającej wojny - zauważa ks. Czermak.

Od maja wprawdzie placówką na miejscu bezpośrednio kierują już siostry kombonianki, ale jego finansowanie wciąż spoczywa na barkach diecezji tarnowskiej. Rocznie jest to kilkadziesiąt tysięcy euro. Pieniądze na ten cel pochodzić będą m.in. z tegorocznej kolędy misyjnej, która rozpocznie się w drugi dzień świąt.

Pomoc dla tysięcy ludzi

Szpital w Bagandou wybudowano w 2004 roku. To jedyna placówka medyczna w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, do której przybywają nawet pacjenci z oddalonej o 160 kilometrów stolicy kraju czy z pobliskiej Republiki Konga. W ubiegłym roku w szpitalu było konsultowanych blisko pięć tysięcy osób. Wśród nich blisko tysiąc stanowili Pigmeje. W szpitalu hospitalizowanych było niemal 1900 pacjentów. Wśród nich 500 stanowiły dzieci do piątego roku życia, które najczęściej chorują na malarię i różnego rodzaju pasożyty.

Doczekaliśmy się! Święta Bożego Narodzenia już blisko. Internauci, jak co roku, żartują ze świątecznej atmosfery. Jakie memy i demotywatory stworzyli? Zobacz zabawne obrazki!

Boże Narodzenie z przymrużeniem oka, czyli memy o świętach [...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska