Kim jest Elżbieta Filipiak?
Jego firma Comarch musiała podjąć decyzje w sprawie zastępstwa, zarówno w firmie, jak i w klubie. W informatycznej spółce schedę przejęła córka Filipiaka Anna Pruska, delegowana na stanowisko najpierw na miesiąc, a potem na kolejne dwa (do 2 stycznia). Z kolei w klubie też na trzy miesiące (do 6 lutego) stanowisko objęła Elżbieta Filipiak, jednocześnie przewodnicząca zarówno Rady Nadzorczej Comarchu jak i MKS Cracovia SSA.
Prawie 66-letnia bizneswoman (urodziny obchodzi w sobotę) jest bardzo tajemniczą osobą. Chroni swej prywatności bardzo mocno i niewiele faktów z jej życia przedostaje się do publicznej wiadomości.
Wiadomo, że ukończyła studia wyższe w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie na kierunku metalurgia o specjalności fizyka metali i metaloznawstwo. Następnie ukończyła studia podyplomowe w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie w zakresie zarządzania finansami w przedsiębiorstwie oraz zdobyła uprawnienia księgowego. W latach 1988-1989 odbyła staż na Wydziale Inżynierii Chemicznej w Uniwersytecie w Adelajdzie.
W roku 1990 rozpoczęła pracę na własny rachunek. Jest współzałożycielką Comarch SA oraz znaczącym akcjonariuszem spółki. Elżbieta Filipiak pełni od 2001 roku funkcję prezesa zarządu w spółce Grupa EFI S.A. Pełni również funkcje w kilku spółkach Grupy Comarch. Zarządzała znaną krakowską restauracją Wierzynek. Jest założycielką fundacji Centrum Inicjatyw Społecznych i Gospodarczych Colectiva. Jest członkiem Rady Polnische Kulturstiftung LIBERTAS w Szwajcarii.
W 2020 roku Cracovia poinformowała, że Elżbieta Filipiak, przewodnicząca Rady Nadzorczej Comarch S.A., wsparła akcję #UJdlaSzpitala, przekazując 300 tys. złotych na rzecz Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Datek został przeznaczony na zakup specjalistycznego sprzętu do walki z wirusem SARS-CoV-2.
Początki w klubie nowej pani prezes
Stwarza wrażenie osoby zdecydowanej, wiedzącej czego chce. Już w pierwszym publicznym wystąpieniu po przejęciu władzy w Cracovii zaznaczyła swoją pozycję, podejmując decyzje w sprawie nowego ułożenia struktury w klubie.
- Jest to rola, której nigdy nie oczekiwałam i postaram się z niej wywiązać jak najlepiej – mówiła zaraz po objęciu funkcji. - Jestem kilka dni w klubie, intensywnie pracowaliśmy z wiceprezesem Majewskim jak usprawnić klub. Podjęliśmy decyzję o reaktywowaniu zespołu rezerw, który będzie uczestniczył w rozgrywkach ligowych 2024/2025. Zostanie utworzony dział skautingu i analiz podległy bezpośrednio dyrektorowi sportowemu. Dział sportowy zostanie poszerzony o koordynatora szkolenia bramkarzy, psychologa sportu i dodatkowego trenera-analityka dla sztabu szkoleniowego drużyny.
Jedno już zrealizowała – do klubu w roli trenera odpowiedzialnego za szkolenie bramkarzy wrócił Maciej Palczewski.
Pomocna w wejściu do Cracovii jest długoletnia znajomość z wiceprezesem Stefanem Majewskim i jego żoną.
- Uważam, że współpraca z panią prezes wygląda bardzo dobrze – mówi lakonicznie Majewski. - Ja jestem, można powiedzieć jej zastępcą. Znamy się od dłuższego czasu. Znamy się jeszcze z okresu mojego funkcjonowania w Cracovii jako trener.
Elżbieta Filipiak nie zamierza jednak pełnić funkcji prezesa dłużej niż trzy miesiące.
- Będziemy szukać profesjonalnego prezesa. A gdzie będziemy go szukać? Comarch to jest spółka informatyczna, a prezesem będzie ktoś związany ze środowiskiem sportowym. Więcej nie powiem, bo nie chcę opowiadać bzdur – mówi z przekonaniem.
Jej wejście do klubu zostało przywitane bardzo ciepło przez fanów. Zobaczyli w niej osobę, której na Cracovii zależy.
- Szacunek dla pani prezes za to, że wyczyściła nasz klub z "niechcianych elementów" – mówi Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, wielki kibic „Pasów”. - Jej wywiady napawają mnie wielką nadzieją, zobaczymy, co będzie z nich spełnione. Oby to nie była „kiełbasa wyborcza”. Nie uda się przeprowadzić zmian z dnia na dzień. Wcześniej Cracovia stała w miejscu od 20 lat, nie da się tego zmienić w miesiąc, plan musi być długofalowy.
Janusz oświadczył się jej po tygodniu
Jaka jest Elżbieta Filipiak prywatnie? Z Januszem Filipiakiem ma trójkę dzieci: Annę, Jeremiasza i Marię.
- Po siedmiu dniach znajomości poprosił mnie o rękę – opowiadała w wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej” w 2014 roku. - Przechodziliśmy akurat ulicą Straszewskiego, gdzie był pałac ślubów i wtedy zapytał: czy zostanę jego żoną. Odpowiedziałam po prostu: tak. Po ponad roku, już przed ołtarzem pomyślałam: dziewczyno, czy wiesz, co robisz? Przecież to decyzja na całe życie, bo tak zostałam wychowana. Nie twierdzę: kochałam, podobał mi się, imponował, dobrze się z nim czułam - ale wątpliwości i tak były. Był jedynym chłopakiem w akademiku, u którego było tak czysto, że można było jeść z podłogi. No i prał skarpety.
W przywoływanej rozmowie Elżbieta Filipiak opowiadała także o swojej drodze zawodowej: - Zawsze sobie jakoś radziłam. Wtedy nie pracowałam, ale i tak wszystko było na mojej głowie. Ustaliliśmy bowiem wspólnie, że z nas dwojga to mąż będzie robił karierę. Studiowałam metalurgię i tak naprawdę byłam na studiach doktoranckich, jednakże zrezygnowałam. Dla biznesu.
O restauracji Wierzynek mówiła natomiast tak: - A kiedy okazało się, że Wierzynek jest na sprzedaż, to mnie w ten interes po prostu wrobił. To było 13 lat temu (wywiad ukazał się w 2014 roku - przyp.). Nie przypuszczałam, że to taka harówa, ale i takie wyzwanie. Taka wielka nauka.
W tamtym wywiadzie zdradziła również: - W ostatnim czasie moim życiowym mottem jest piosenka Edith Piaf "Niczego nie żałuję". I tego się trzymajmy.
Zadbali o wykształcenie dzieci
Wraz z mężem zadbali o wykształcenie dzieci.
- Uważaliśmy zawsze, że najważniejsze, co możemy dać dzieciom, to wykształcenie, ale one same wybierały, czego chcą się uczyć - opowiadała w 2015 r. dla „Dziennika Polskiego” Elżbieta Filipiak.
Dzieci rękami i nogami broniły się przed rodzinna firmą, w końcu do niej trafiły. 45-letnia Anna, po mężu Pruska, jest absolwentką Szkoły Głównej Handlowej (finanse i bankowość), uniwersytetu w Moguncji (makroekonomia) i studiów podyplomowych w Genewie. Jej o pięć lat młodszy brat (ma na pierwsze imię Janusz, ale dla odróżnienia od taty używa drugiego: Jeremiasz, a w Ameryce - Jerry) skończył renomowany amerykański uniwersytet Cornell. Pracował w zarządzie Comarchu, ale po nominowaniu siostry na p.o. prezesa, zrezygnował z funkcji wiceprezesa. Pruska w 2013 r. po pięciu latach pobytu w Polsce i urodzeniu dwójki dzieci, została szefem operacji Comarchu w Szwajcarii. Jeremiasz odpowiadał za interesy imperium w USA, był też twórcą i prezesem SoInteractive, stowarzyszonej z Comarchem agencji kreatywnej, oraz kilku innych spółek.
Janusz Filipiak tak pisał w swojej książce wydaje w zeszłym roku „Dlaczego się udało. Filozofia i strategie twórcy Comarchu": „W 2000 roku kupiliśmy z Elżbietą restaurację Wierzynek. Zapłaciliśmy za niego 29 milionów złotych, prywatyzując tym samym ostatnią państwową restaurację w Krakowie. Wierzynek to bardzo silna marka, pod którą obecnie nasza starsza córka Anna Berenika Pruska prowadzi działalność restauracyjną, a także rozwija projekt manufaktury czekolady – Słodki Wierzynek. Wyszła z tego dobra inwestycja, która wprawdzie kosztowała naszą rodzinę sporo trudu, ale przysporzyła nam też dużo radości”.
W książce znalazł się też taki fragment: "Moim priorytetowym zajęciem jest oczywiście kierowanie Comarchem, ale zarządzanie Cracovią jest, jak to mówią, manageable – wykonalne. Nie zamierzam z tego zrezygnować. Zbyt dużo pieniędzy, pracy, a przede wszystkim emocji włożyłem w Cracovię, aby teraz odpuścić”
Życie wybrało jednak swój scenariusz i teraz rządy i Comarchem, i Cracovią przeszły w ręce rodziny Janusza Filipiaka. Jego żona Elżbieta Filipiak odgrywa tu decydującą rolę.
