Pomysł sprowadzenia kadry holenderskiej pod Giewont zrodził się w głowie Józefa Gąsienicy Daniela, prowadzącego na Pardałówce restaurację. Ma on syna Marcina, który na stałe od lat mieszka w Holandii.
- Pomysł powstał, gdy byłem u syna w Holandii. Powiedział mi, że nie widzi problemu. A Holendrzy, chociaż mieszkają w płaskim kraju, to bardzo lubią góry - dodaje Józef Gąsienica Daniel.
Jego syn był przez kilka lat piłkarzem, ma sporo znajomych w piłkarskim świecie w Królestwie Niderlandów. On też zajął się kontaktami z tym światem.
Górale z Zakopanego dogadali się. Postanowili, że zaoferują Holendrom odpowiedni nocleg w jednym z luksusowych pensjonatów na Pardałówce, a także zajmą się organizacją ich pobytu.
- Postanowiliśmy złożyć się i na własny koszt Holendrów przywitać pod Giewontem - mówi Tomasz Gawlak Kubik, przedsiębiorca z Pardałówki.
Hotelarze, chociaż bardzo ostrożnie o tym mówią, już się dogadali, w którym ośrodku miałaby zamieszkać reprezentacja Holandii.
- Mamy ułożony plan wizyty. Chcielibyśmy, żeby nasi goście zobaczyli Zakopane i Podhale. Żeby wjechali na Kasprowy albo popłynęli spływem na Dunajcu. Chcemy także, by spotkali się z naszą drużyną piłkarską KS Zakopane - dodaje Gawlak Kubik.
Pomarańczowi mieliby odwiedzić Zakopane po zakończeniu rundy grupowej mistrzostw. Górale z Zakopanego są gotowi. Jednak - jak sami zaznaczają - większość, niemal 90 proc., zależy od Holendrów.
- Przede wszystkim muszą wyjść z grupy. Wtedy nastroje będą super. Inaczej nie ma co liczyć na ich wizytę. Poza tym w trakcie mistrzostw może wszystko się zmienić. Trener może uznać, że piłkarze są zbyt zmęczeni. Zobaczymy - dodaje Gąsienica Daniel.
Góralom z Zakopanego pozostaje trzymać kciuki za... Holandię.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!