Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euroliga: porażka koszykarek Wisły

Wojciech Batko
Koszykarki Wisły Can Pack Kraków przegrały na wyjeździe 72:87 (23:24, 15:19, 14:23, 20:21) z mistrzem Czech Frisco Sika Brno w ćwierćfinale Euroligi. Czeszki wyrównały stan rywalizacji na 1:1. Decydujące o awansie spotkanie zostanie rozegrane w środę w Krakowie.

Koszykarki Wisły Can-Pack nie są jeszcze w Final Four Euroligi. Wczoraj bowiem nie udało im się pokonać na wyjeździe czeskiej drużyny Frisco Sika Brno. Uległy rywalkom różnicą15 punktów - 72:87 i w najbliższą środę zespoły znowu wyjdą na parkiet. Tym razem pod Wawelem, a mecz rozpocznie się o godz. 18.

Przed wyjazdem do Brna krakowianki akcentowały w swoich wypowiedziach, że od razu muszą "wejść w mecz", a nie czekać - jak to było we wtorek - aż do trzeciej kwarty. Swoją szansę upatrywały też w agresywnej postawie na całym parkiecie, którą systematycznie zamęczałyby przeciwniczki. Zmuszone do występowania w osłabionym składzie, ze względu na kontuzje kilku koszykarek.

I pierwsza kwarta zdawała się potwierdzać wiślacki plan gry. "Biała Gwiazda" starała się być uważna, spokojna, konsekwentna i co istotne - skuteczna. W 8 min, po zagraniu Burse, z dystansu trafiła Castro Marques i wiślaczki objęły prowadzenie różnicą sześciu punktów - 23:17.

Niestety, ku sporemu zaskoczeniu nawet miejscowych obserwatorów, przyjezdne nie tylko nie obroniły tej przewagi, ale jeszcze w pierwszej kwarcie pozwoliły Brnu wyjść na prowadzenie 24:23. "Trójkę" i 2 pkt zaliczyła Viteckova, rzutem z półdystansu poprawiła też Mc Williams. 39-letnia (40. urodziny w październiku) Amerykanka, która podobnie jak we wtorek pod Wawelem, również wczoraj spędziła na parkiecie pełne czterdzieści minut!

W drugiej kwarcie wiślaczki znowu wzięły się w garść. W 17 min osiągając przewagę 5-punktową, 36:31. Niestety, podobnie jak w pierwszej odsłonie, znowu źle rozegrały finiszowe minuty. W ciągu niespełna 180 sekund rzucając jedynie 2 punkty, a tracąc aż 12. Przysłowiową wodą na czeski młyn okazała się nagła nerwowość wiślaczek, która przyczyniła się do popełnienia kilku niewymuszonych, aczkolwiek bardzo kosztownych błędów. Dwustu krakowskich fanów liczyło więc, że przerwa wpłynie ożywczo na "Białą Gwiazdę". Niestety...

W trzeciej odsłonie "Białej Gwieździe" niewiele się udawało. Czasami nawet w prostych sytuacjach, przy rozgrywaniu czytelnych (z punktu widzenia zespołu atakującego ) akcji. Było więc źle i nic dziwnego, że ekipa z Brna konsekwentnie powiększała przewagę. Na 37 sekund przed zakończeniem 3. kwarty gospodynie prowadziły aż 16 punktami - 66:50.

We wtorek wiślaczki miały 15-punktowe "manko" i potrafiły je odrobić. We wczorajszej dyspozycji ta 16-punktowa strata to była już niestety przepaść. I ostatecznie skończyło się na 15-punktowym laniu, choć długo oscylowało raczej przy "dwudziestce". Ale przynajmniej na 2 sekundy przed ostatnią syreną Pawlak zaliczyła "trójkę" - niech to więc będzie dobry prognostyk przed środą!

Frisco Sika Brno - Wisła Can-Pack Kraków 87:72 (24:23, 19:15, 23:14, 21:20). Stan play off (do 2 wygranych): 1:1 i w środę 3 marca decydujący mecz w Krakowie.
Sędziowali: Tonci Anzulović (Chorwacja), Marko Vycković (Słowenia) i Maja Vykanović (Serbia).
Widzów: 2000.
Brno: Viteckova 25 (5x3), Mc Williams 20, Skerović 15 (1x3), Bonner 15, Horakova 9 (1x3) - Kasparkova 3 (1x3), grały też Hanusova, Hejdova, Stehlikova i Grima. Trener: Jan Bobrovsky.
Wisła: Castro Marques 19 (1x3), Kobryn 15 (1x3), Cohen 12 (2x3), Fernandez 3, Burse 3 - Zohnova 11 (1x3), Pawlak 7 (1x3), Wielebnowska 2, grała też Majewska. Trener: Jose Ignacio Hernandez.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska