Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euroliga: Wisła Can-Pack najlepsza w swojej grupie

Wojciech Batko
Dla wiślaczek wczorajsza potyczka była grą nr 98 w Eurolidze. Tym samym w środę, 9 listopada, koszykarki "Białej Gwiazdy" zaliczą jubileuszowe, setne spotkanie na euroligowych parkietach. Pod Wawel zjedzie wtedy włoski Cras Tarent. Natomiast wygrywając z Montpellier wyrównały wiślaczki swój bilans w Eurolidze, legitymując się teraz dorobkiem 49 zwycięstw i tyluż porażek.

Czytaj także: Limanovia - Wisła. Piękny sen się skończył [ZDJĘCIA]

Warto też nadmienić, że Francuzki przegrały po raz pierwszy od pół roku! W kwietniu bowiem skutecznie finiszowały w rodzimej ekstraklasie (ostatecznie zajęły 4. lokatę), sięgnęły po Puchar Francji, a w bieżącym sezonie potknęły się dopiero na Wiśle, czyli w ósmym oficjalnym występie.

Przechodząc do meczu, to w pierwszej akcji ofensywnej Mann trafiła "trójką", czyli jakby na złą wróżbę dla wiślaczek, które długo nie potrafiły odnaleźć... ubiegłotygodniowej, moskiewskiej dyspozycji. Wprawdzie w 3 min ("trójka" De Mondt) było 4:3, ale gospodynie szybko prowadzenie straciły, odzyskując je dopiero w połowie drugiej kwarty (23:21 w 15 min).

Co ciekawe, w tym czasie z pewnością poprawiły krakowianki poczynania obronne, gdyż w 2. kwarcie ekipa Montpellier pierwsze punkty ("dwójka" Mann) zdobyła dopiero w 16 min. Natomiast w ofensywie - choć prowadzenie było przy Wiśle - dobre zagrania przeplatały się z błędami, które zwyczajowo nie powinny się przytrafiać tej klasy koszykarkom, jakie są "na liście płac" zespołu z ul. Reymonta.
I stało się - na otwarcie trzeciej kwarty zafundowały sobie wiślaczki wynik 30:31. Na szczęście błyskawicznie skontrowały, a kiedy w 27 min ("trójka" Dabović) było 42:33 wydawało się, że wreszcie sytuacja została ostatecznie opanowana. Niestety...

Z pewnością zyskało na tym widowisko, gdyż interesująco i chwilami dramatycznie było właściwie do ostatniej, meczowej syreny. Wynikowo jednak nie było tak różowo. W 36 min najskuteczniejsza w szeregach przyjezdnych Skrba trafiła "z trumny" i jej zespół objął prowadzenie 54:53. Od czego jest jednak Bjelica, najlepsza zawodniczka meczu ze Spartakiem?! Przeprowadziła dwie bliźniacze akcje, zakończone celnymi rzutami, w 37 min wyprowadzając wynik na 57:54 dla mistrzyń Polski. Swoje dodały Dabović i Phillips i na niespełna dwie minuty przed końcem było 61:54. Koniec emocji? Akurat nie wczoraj!

Francuzki nie chciały bowiem skapitulować i kiedy do ostatniej syreny brakowało 51 sekund, trafiły spod kosza (63:58), za moment odebrały piłkę, oddały rzut, ale piłka zatańczyła na obręczy kosza, a zbiórkę (dopiero 4. w meczu, ale jakże istotną) zanotowała Bjelica.

Tym razem wiślaczki spokojnie już rozegrały akcję ofensywną, którą "trójką" sfinalizowała Powell. Tym samym trzeci kolejny euroligowy triumf i samodzielne prowadzenie w grupie C stały się faktem!

Walery Demory (trener Montpellier):
Przegraliśmy dziś pierwszy raz w tym sezonie, ale z bardzo dobrym zespołem z Krakowa. Widzieliśmy też świetną pracę trenerską w obozie przeciwnika. Oczywiście gratuluję Wiśle sukcesu, ale też jestem przekonany, że także mój zespół awansuje do dalszej rywalizacji w Eurolidze.

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły):
Dla nas rzeczą pierwszoplanową jest wygrywanie spotkań przede wszystkim na własnym parkiecie. Dlatego jestem zadowolony z kolejnego zwycięstwa. Tym bardziej że mieliśmy ciężki tydzień po wyprawie do Moskwy. Na kłopoty ze zdrowiem uskarżały się przecież Phillips i Ujhelyi. Dziś łatwo nie było, ale nasza dobra gra defensywna w kwartach drugiej, trzeciej i czwartej była fundamentem zwycięstwa.

Edwige Lawson (rozgrywająca Montpellier)

W Wiśle każda zawodniczka, która znalazła się na parkiecie, coś wniosła dla drużyny. Tym bardziej więc dla naszego skromnego zespołu było to kolejne, bardzo dobre doświadczenie.

Nicole Powell (skrzydłowa Wisły)
Zwyciężyłyśmy po bardzo ciężkim meczu i to się liczy. Natomiast bardzo brakuje nam Eweliny Kobryn i z utęsknieniem na nią czekamy.

Wisła Can-Pack Kraków - Montpellier 66:58 (17:21, 13:8, 16:13, 20:16)
Sędziowali: Kennerman (Turcja), Rodriguez (Niemcy) i Rodsand (Norwegia).
Widzów: 1000.
Wisła: De Mondt 10 (2x3), Bjelica 9, Ujhelyi 9, Phillips 8 (1x3), Pawlak 2 - Powell 17 (3x3), Dabović 9 (1x3), Krężel 2, grała też Czarnecka.
Trener: Jose Ignacio Hernandez.
Montpellier: Skrba 14, Mann 13 (2x3), Skrela 6, Lawson 6, Lelas 4 - Sacko 9, Bremont 6, grała też Dijon.
Trener: Walery Demory.
W pozostałych meczach grupy C: Frisco Brno - CB Taranto 59:66, Gospic Croatia - Good Angels Kosice 76:91, Rivas Ecopolis - Spartak Moskwa 75:73.

Konkurs fotograficzny "Mamo, tato, zrób mi portret". Weź udział i zgarnij nagrody!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska