W bałkańskich derbach w Krakowie spodziewać się można było ciekawego widowiska. Bułgarzy jednak nie znaleźli sposobu na rywali, choć w trzecim secie mogli przedłużyć nadzieję, a może nawet odwrócić losy spotkania.
Cwetan Sokołow niemal w pojedynkę dał im w drugiej części tej partii prowadzenie (16:17). Wkrótce podopieczni Płamena Konstantinowa mieli dwa setbole, piłkę po swojej stronie, ale zmarnowali te szanse. W końcówce tak skuteczny już nie był Sokołow, po bloku na nim mecz się skończył (28:26 w tym secie).
W dwóch wcześniejszych partiach aż takich emocji nie było. W pierwszym Serbowie odskoczyli nawet na 5 pkt (20:15). W końcówce Bułgarzy wprawdzie zbliżyli się na 2 "oczka" (22:20), ale więcej nic nie wskórali. Drugą partię za to rozpoczęli z przytupem, na pierwszej przerwie technicznej wysoko prowadzili (3:8). Szybko jednak stracili przewagę (11:11), oddali inicjatywę (18:14) i nie dogonili już rywali.
Dla Serbów aż czterech siatkarzy zdobyło przynajmniej 10 punktów, a najwięcej (13) miał Drażen Luburić.
Serbia - Bułgaria 3:0 (25:21, 25:22, 28:26)
Serbia: Jovović, Luburić, Lisinac, Podrascanin, Kovacević, Petrić, Rosić (libero) oraz Majstorović (libero) Skundrić, Okolić, Buculjević.
Bułgaria: Bratojew, Sokołow, Josifow, Nikołow, R. Penczew, N. Penczew, Sałparow (libero) oraz Iwanow, Skrimow, Seganow, Todorow.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU