https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Falstart Bruk-Betu Termaliki. Lider po jesieni się zaciął i już nie jest liderem…

Bartosz Karcz
Tomasz Madejski/Bruk-Bet Termalica Nieciecza
W poniedziałkowy wieczór Wisła Płock aż 3:0 pokonała Bruk-Bet Termalicę. To był kolejny w tym roku mecz „Słoni” bez wygranej i sytuacja drużyny z Niecieczy nie jest już tak dobra, jak jeszcze kilka tygodni temu.

Po rundzie jesiennej wszyscy chwalili zespół Marcina Brosza. 45 punktów musiało budzić uznanie, a choć nie wszystkie mecze były w pierwszej rundzie idealne, to ta drużyna miała umiejętność punktowania nawet wtedy, gdy nie wszystko szło po jej myśli. Wiosną Bruk-Bet miał tylko przypieczętować awans do ekstraklasy, ale początek ligowej wiosny jest dla „Słoni” bardzo trudny, a po ostatniej wyprawie na Mazowsze można już jasno powiedzieć, że bezpośredni awans, który do niedawna wydawał się więcej niż pewny, taki już być przestał. Bruk-Bet po pierwsze stracił pozycję lidera na rzecz Arki Gdynia, a po drugie jego przewaga na trzecim zespołem, Wisłą Płock, stopniała do zaledwie pięciu punktów. Zaledwie, bo przy takim punktowaniu i grze, jaką zaprezentowali w poniedziałek niecieczanie, ona topnieć może coraz mocniej.

Po końcowym gwizdku meczu w Płocku trener Marcin Brosz powiedział: - Od początku ten mecz układał się tak, że kluczem były w nim pojedynki. Widać było, że kto zdominuje środek pola, kto będzie wygrywał więcej tych pojedynków, ten da sobie szansę. Wisła Płock takich pojedynków wygrywała więcej i strzeliła bramkę. Robiliśmy wszystko, żeby zmienić oblicze tego meczu, żeby przenieść ciężar gry pod bramkę Wisły. W końcówce pierwszej połowy mieliśmy swoje szanse, już nawet po drugiej bramce. Cały czas dążyliśmy czy poprzez zmiany, czy inne ustawienie zespołu do tego, żeby strzelić bramkę. Liczyliśmy bardzo na to, że strzelona bramka zmieni trochę oblicze tego spotkania. Odkrywaliśmy się coraz mocniej, stąd trzecia bramka dla Wisły, bo wprowadziliśmy już zawodników o profilu bardzo ofensywnym.

„Słonie”, żeby odzyskać równowagę, muszą znów zagrać dobry mecz, znów poczuć smak wygranej. Łatwo jednak o to na pewno nie będzie, bo w najbliższej kolejce do Niecieczy przyjedzie mocno rozpędzony zespół. Bruk-Bet podejmie bowiem GKS Tychy, który wygrał ostatnie sześć spotkań! Dwa jeszcze w minionym roku, ale też w 2025 roku punktuje niesamowicie. Cztery wygrane w czterech meczach, bilans bramkowy 13:3. To pokazuje, jaka skala trudności czekać będzie zespół Marcina Brosza w najbliższą sobotę. Wyjścia jednak nie ma, jeśli niecieczanie chcą awansować, muszą wrócić do takiego grania jak jesienią…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska