Mniej więcej w połowie lipca zaczyna wieczorne koncerty. Donośne, monotonne ćwierkanie. Będzie tak śpiewał aż do jesieni. Teraz nieco anatomicznych szczegółów.
Z aparycji to większa kopia zwyczajnego konika polnego jakich wiele możecie spotkać na każdej łące. Jest soczyście zielonej barwy, dzięki czemu wypatrzenie stworka siedzącego na gałązkach jest raczej trudne. Za to łatwo go usłyszeć. Głośne ćwierkanie, jakie dolatuje zza okna, to on. Głowa, tułów i odwłok to cztery centymetry, góra pięć centymetrów długości. Jeśli doliczyć wystające poza obrys ciała skrzydła i czułki równe długość ciała, to uzbiera się owad dziesięciocentymetrowej wielkości.
Byłbym zapomniał o czymś, co w pierwszej chwili bywa brane za groźne żądło jadowe. W rzeczywistości to pokładełko służące samicom do składania jaj. Pasikoniki zielone w kategoriach rozmiarów ciała zajmują poczesne miejsce w świecie owadów. Co prawda żyją u nas bardziej okazałe chrząszcze, ale spotkanie z żyjącymi w starych dębach koziorogach czy jelonkach, to wydarzenie na miarę kumulacji w totolotku. Zaś zielonego pasikonika macie w zasięgu słuchu.
- Przepisy na pyszne sałatki
- Parawany jak Koloseum. Oto najlepsze memy znad Bałtyku. Plażowanie to wyzwanie!
- Kraków pod wodą! Tak wyglądało miasto w lipcu 1997 roku. To była powódź tysiąclecia
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Te fioletowe pola pod Krakowem to turystyczny hit. Tak kwitnie lawenda ZDJĘCIA
