https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nazywają je robaczkami świętojańskimi, co jest podwójnym błędem. Felieton Grzegorza Tabasza

Grzegorz Tabasz
Po pierwsze to rasowe owady, chrząszcze. Klasycznymi robalami są glisty i tasiemce. Po drugie, już latają po nocach i na Noc Świętojańską nie czekając. Wieczorem na kraju polnej drogi zamigotało kilkanaście zielonkawych światełek. Przyciągają wzrok z magiczną siłą.

Mało to opowieści, bajek i legend o skarbach znajdowanych w najkrótszą noc roku? Dałem się ponieść wyobraźni, tymczasem na źdźbłach trawy wisiała pajęczyna naszpikowana świelikami i iskrzykami. To są nasze jedyne świecące owady. Na spodzie odwłoka niepozorne chrząszczyki długości pięciu milimetrów posiadają rodzaj latareczki. Podobnie jak samice, które natura pozbawiła zdolności lotu.

W świetle dnia wyglądają byle jak, za to noc należy do nich. Obydwie płcie wysyłają sobie świetlne sygnały z wezwaniem na miłosną schadzkę. Pierwszy samiec wpadł w sieci pająka, gdzie został szybko uśmiercony. Zgon nie spowodował zgaszenia latarni, która przyciągnęła następnego owada. Potem kolejnego i kolejnego. W sumie ofiarami błędnych sygnałów padło kilkanaście owadów. W mroku i z oddali wyglądały niczym diamentowy naszyjnik. Pająk musiał być w siódmym niebie. Obfita kolacja bez większego wysiłku.

Co ciekawsze, martwe świetliki emitowały światło jeszcze pół nocy po wyzionięciu ducha. Zimne, energooszczędne źródło światła, ale to już inna historia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska