W tym roku hasłem przewodnim jest „The Legendary!”. I nic dziwnego, bo ikonicznych dla Bałkanów i kręgu kultury karpackiej artystów nie zabraknie. Z pewnością najbardziej rozpoznawalnym z nich dla szerokiej publiczności jest Goran Bregović, który wraz z Wedding & Funeral Band wystąpi 30 sierpnia. Poza tym dzień wcześniej na scenie pojawi się Kocani Okrester. A w sobotni wieczór 31 sierpnia usłyszymy m.in. Bulgarian Voices Angelite i Bora Dugić.
Z polskich artystów z pewnością szerszej publiczności znany jest Andrzej Strug, który inspiruje się rodzimą muzyką ludową.
- Długo zastanawialiśmy się, czy zapraszać Gorana - mówi Wojciech Knapik, dyrektor festiwalu Pannonica. - Przez wiele lat udawało nam się robić festiwal z muzyką bałkańską bez jego udziału. Udowodniliśmy, że się da. Ale to bardzo miłe, że zgodził się u nas pojawić - dodaje dyrektor.
Ale to nie tylko program festiwalu.
Chcieliśmy stworzyć festiwal wyjątkowy. Nie miało być to powielenie modelu, który jest ogólnie dominujący, czyli takiego, przynajmniej jeśli chodzi o muzykę etniczną, że główne imprezy, nie tylko w Polsce, ale również w Europie, dzieją się w dużych aglomeracjach. Ludzie na prowincji wciąż jej paradoksalnie nie doceniają
- tłumaczy Knapik.
On wraz z ekipą festiwalową postanowili iść pod prąd. Stąd wybór Barcic. - Około 1,5 tys. do 2 tys. osób prawdopodobnie przyjedzie do nas z Krakowa, co, nie ukrywam, jest dla nas powodem do piekielnej satysfakcji, ponieważ odwracamy przepływy w kulturze - podkreślił Knapik.
A przepływ o którym mowa, jest spory, bowiem publiczność od pierwszej edycji, gdy pojawiło się 450 osób, wzrosła wielokrotnie. W tym roku organizatorzy spodziewają się bowiem 6-7 tysięcy osób. - Ale cały czas jesteśmy w przedziale, w którym udaje nam się zachować odpowiednią harmonię i wielkość tego festiwalu. On jest z jednej strony mały i kameralny, a z drugiej na tyle duży, że wpływy z biletów pozwalają nam finansować go w ponad 99 procentach - wyjaśnił.
Jak poskreśla Wojciech Knapik koncertów w programie znalazło się też kilkadziesiąt wydarzeń towarzyszących. To m.in. warsztaty śpiewu i pokazy filmowe pod gołym niebem, nauka tańców bałkańskich.
Organizatorzy podkreślają, że festiwal to impreza prorodzinna, przyjazna dzieciom. I nie chodzi tylko o atrakcje dla nich, ale także np. ciche pole namiotowe, na obszarze którego obowiązywała będzie cisza nocna.
To wszystko sprawia, że przyjeżdżają do nas całe rodziny
- mówi Wojciech Knapik.
Ale warto zauważyć, że ponad 1,3 tys. biletów sprzedano w... październiku zeszłego roku. Czyli miesiąc po poprzedniej edycji imprezy i zaraz po uruchomieniu możliwości zakupu. Wtedy jeszcze nawet nieznany jest program kolejnej edycji.
- To efekt polityki sprzedażowej. Wtedy bilety są o połowę tańsze. Ale jest warunek: trzeba przez cały miesiąc nosić opaskę z poprzedniej edycji. A udowodnić to trzeba wysyłając nam np. zdjęcie ręki z aktualną gazetą. Wtedy odsyłamy kod, który umożliwia zakup biletu. To sprawia, że jest rzesza ludzi, którzy jeszcze długo po festiwalu o nas opowiadają i są jego żywą reklamą - tłumaczy Knapik.
Szczegółowe informacje: www.pannonica.pl
- Nie pomogła im nawet Magda Gessler. Oto knajpy, które upadły
- Pol'and'Rock Festival tuż-tuż. A tak wyglądały kiedyś Przystanki Woodstock!
- Tak wyglądał Kraków u schyłku II wojny światowej [GALERIA]
- Kraków w latach 90. Niby niedawno, a inny świat [ZDJĘCIA]
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- Jak odpoczywają piłkarze Wisły? [PRYWATNE ZDJĘCIA]
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura
