Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filipiak: rewolucji w drużynie nam nie potrzeba

Jacek Żukowski
Andrzej Banaś
Wygrana z Bełchatowem ucieszyła wszystkich, którym na sercu leży dobro Cracovii. Radosny był prezes Janusz Filipiak.

Czytaj także: Mecz Cracovia - PGE GKS Bełchatów 2:1 [ZDJĘCIA]

- Cieszymy się, że udało się nam wygrać - mówi. - Boljević strzelił piękną bramkę, rewelacyjną, to nie był żaden balon, ta piłka szła po prostu bardzo ładnie. Patrząc na naszą sytuację uważam, że nie jest źle, nie ma dramatu, tym meczem się zbliżyliśmy do innych drużyn, nie jest tak źle jak rok temu. Oczywiście nie jest dobrze, ale uważam, że przy przyzwoitej grze w rundzie wiosennej możemy powalczyć.

Czyżby w tym roku obyło się bez gigantycznych premii dla zespołu? Przypomnijmy, że piłkarze za utrzymanie w zeszłym sezonie zarobili ekstra 2 mln zł do podziału! Prezes Filipiak ma nadzieję, że w tych rozgrywkach nie będzie musiał uszczuplać już swej kasy.

Jaka zapowiada się przerwa zimowa? Czy znowu będzie gruntowna przebudowa składu, czy też prezes zaufa tym piłkarzom, którzy nie polepszyli bytu klubu? Tak jak przed rokiem są na ostatnim miejscu w tabeli na półmetku rywalizacji. Czy kadra więc się zmieni zimą? - Z pewnością tak - mówi Janusz Filipiak. - Ale nie na zasadzie rewolucji, tych rewolucji już nam nie potrzeba, będą spokojne wzmocnienia. Zobaczymy, kogo uda się pozyskać? Wbrew pozorom, to nie jest tak, że my chcemy i każdy przyjdzie. Tylko to jest sytuacja, w której znaleźć zawodników, którzy nas wzmocnią jest trudno.

Mogą być takie same kłopoty jak przed rokiem, bo pozycja wyjściowa jest taka sama jak w listopadzie 2010 r. Nikt nie chce przychodzić do ostatniego zespołu w tabeli. - Tak, to nie jest kwestia budżetu - mówi sternik "Pasów". - To kwestia tego, kogo możemy pozyskać?

Wciąż nie rozwiązana jest sprawa nowego dyrektora sportowego. W tej kwestii Filipiak odsyła do nowego dyrektora klubu. - Proszę pytać Radomira Szarańca - mówi. - To jego odpowiedzialność. To nie jest krygowanie się. Radomir Szaraniec nie ma być marionetką, ma być prawdziwym członkiem zarządu. To będzie jego odpowiedzialność, by pracować i znaleźć dyrektora sportowego.

Tak dramatyczne mecze jak ten ostatni z pewnością przyciągają kibiców na trybuny, choć akurat w niedzielę frekwencja na stadionie przy ul. Kałuży nie była najwyższa. - Moją decyzją jest wykładanie bardzo dużych milionów - mówi Janusz Filipiak. - Jedyne co mnie motywuje, to nie miejsce w tabeli, a ilość kibiców na trybunach. Jeśli mamy więcej fanów na widowni, to ja chcę bardziej finansować Cracovię. Jeśli dopingują, są zadowoleni, właśnie o to nam chodzi. Nie chodzi o miejsce w tabeli, ale o to, by była akceptacja społeczna, by sprawiać ludziom dużą frajdę. Mecz z Wisłą pokazał, że trybuny były niezwykle zadowolone, to była duża motywacja dla mnie, by finansować klub.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska