Przypomnijmy - po nawiązaniu ścisłej współpracy ze influencerską Ekipą drużyna Kings wzmocniła skład, wyrastając na kandydata numer 1 to złota. Na razie potwierdza te oczekiwania, wygrała wszystkie 7 spotkań (6 w rundzie zasadniczej oraz półfinał), a tak naprawdę jej triumf nie był w żadnym z tych przypadków zagrożony. Przy takich argumentach podejście do wielkiego finału może być tylko jedno.
- Cel się nie zmienia. Zbudowaliśmy mocną drużynę, aby zdobyć mistrzostwo, więc teraz jedziemy po puchar - mówi prezes Kings Marek Gil.
Drużyna do finału przystąpi w optymalnym zestawieniu (zabraknie tylko Oskara Romaniuka, który jednak pauzuje od początku sezonu w powodu kontuzji i trzeba było sobie radzić bez niego). Z Lowlanders „Królowie” już rywalizowali w tym roku, 1 maja zwyciężyli na wyjeździe 42:21; to było spotkanie najniższej wygrane przez Kings w sezonie. Rywal na pewno jednak nie zostanie zlekceważony.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że Lowlanders najbardziej nam się postawili. Już przed sezonem wiedzieliśmy, że prawdopodobnie z nimi zmierzymy się w finale. Rywali mamy rozpracowanych, zdobywali mistrzostwo Polski, mają doświadczonych graczy w składzie. W obronie dostosujemy się do okoliczności, w ofensywie będziemy grać swoje, jesteśmy mocni i nie ma powodów do zmian - dodaje Gil.
Co na to Lowlanders? - To będzie ciężka walka i jesteśmy na nią gotowi. Na pewno jesteśmy underdogami (ktoś mający teoretycznie mniejsze szanse - przyp.) w tym meczu, ale w niektóre dni i underdog może sporo namieszać - to słowa Troya Bakera, trenera białostockiego zespołu.
Polish Bowl XVII będzie można oglądać na żywo w internecie, początek samego spotkania w sobotę o godz. 16. Relacja będzie na kanale YouTube wspomnianej Ekipy, która ma ponad 2 mln subskrybentów.
