„Brązowi” po czterech meczach bez porażki (zwycięstwo i trzy remisy) i klęsce w Lublinie (0:3 z Motorem) chcieli opuścić strefę spadkową (przed meczem otwierali ją). Trener Maciej Musiał nie miał do dyspozycji Mateusza Małka i Patryka Warczaka (obaj urazy), ale liczył na pokonanie mających o 4 punkty mniej rywali.
Bełchatowianie po trzech kolejnych porażkach marzyli, by przerwać złą serię. Trener Patryk Rachwał w porównaniu z poprzednim meczem dokonał aż czterech zmian. W drużynie zagrali m.in. Leonid Otczenaszenko (po raz pierwszy w tym sezonie) i Jewhen Radionow (powrót po kontuzji).
Jako pierwsi zaatakowali goście, ale strzały Dawida Flaszki i Marcina Ryszki zostały zablokowane. W rewanżu po akcji Daniela Morysa gospodarze zarobili rzut rożny, a potem Michała Kleca uprzedził bramkarz Leonid Otczenaszenko.
Kolejne akcje obu rywali też początkowo nie przynosiły powodzenia. Uderzenie Kajetana Kunki obronił Dorian Frątczak, a strzały Michała Feliksa, Ryszki i Mateusza Gancarczyka były niecelne.
Gra cały czas toczyła się w szybkim tempie, piłkarze obu drużyn często gościli na polu karnym przeciwników. W końcu padł gol dla Garbarni, gdy Michał Klec, po podaniu Wojciecha Słomki, precyzyjnym strzałem ulokował piłkę w siatce.
Przyjezdni dążyli do odrobienia strat, jednak Flaszka nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Frątczakiem, Damian Warnecki w dobrej sytuacji strzelił niecelnie, a uderzenie z bliska Martina Klabnika świetnie sparował krakowski golkiper.
Bramkarza gości w ostatnim kwadransie pierwszej połowy spotkania dwukrotnie strzałami zza pola karnego usiłował pokonać Mateusz Duda. Za pierwszym razem nie trafił w bramkę, za drugim udanie – choć nie bez problemów - interweniował Otczenaszenko.
Po zmianie stron obraz gry był podobny do tego sprzed przerwy. Oba zespoły dążyły do zmiany wyniku meczu, piłka często wędrowała na ich pole karne, było sporo walki, nikt nikomu nie odpuszczał.
Jakub Banach najpierw zablokował centrę Flaszki, a potem uderzenie Klabnika. Lepszą okazję mieli garbarze, a konkretnie Daniel Morys, którego „bombę” z woleja w „okienko” bramki sparował Otczenaszenko. Później Wojciech Słomka zza pola karnego huknął obok słupka, Przyjezdni w tym okresie zrewanżowali się tylko niecelnym strzałem Ryszki.
Wiele emocji dostarczyła końcówka meczu. Klec mocno uderzył, ale nie trafił w bramkę. GKS opowiedział akcją Łukasza Wrońskiego, którego uderzenie sparował Frątczak. Z kolei mocny strzał Grzegorza Marszalika z narożnika pola karnego obronił Otczenaszenko. Świetnej okazji dla GKS-u nie wykorzystał z bliska Szymon Sotysiński, a Waldemar Gancarczyk uderzył niecelnie. W doliczonym czasie gry Jakub Kuczera trafił w słupek bramki bełchatowian.
Garbarnia Kraków – GKS Bełchatów 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Klec 29.
Garbarnia: Frątczak – Morys, Banach, Nakrosius, Bartków (80 Kuczera) – Klec (80 Malik), M. Duda, Szywacz (80 Purcha) – Słomka (72 Marszalik), Korbecki (64 K. Duda) – Feliks.
Bełchatów: Otczenaszenko – Grzelak, Kunka, Klabnik, Szymorek – Warnecki (67 Wroński), W. Gancarczyk, Ryszka (86 Bielka), M. Gancarczyk (67 Mizera) – Radionow, Flaszka (58 Sołtysiński).
Sędziował: Szymon Łężny (Kluczbork). Żółte kartki: Kunka, Wroński. Widzów: 250.
- Wędkarstwo to męski sport? Nieprawda! One łowią piękne ryby i chwalą się tym w sieci
- Siatkarze reprezentacji Polski, jakich nie znacie: na plaży, w wannie, na strzelnicy
- Błotne piekło w Kryspinowie! Ekstremalne warunki podczas Runmageddonu
- Kraków. Wszystkie kluby piłkarskie [ZDJĘCIA]
- Piękne żony i dziewczyny siatkarzy na podium! Pierwsza taka dekoracja. Galeria zdjęć!
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
