Garbarnia Kraków. "Brązowi" w doliczonym czasie gry strzelili bramkę i uratowali punkt

"Brązowi" pojechali do faworyzowanego Sokoła bez dwóch napastników - Michała Feliksa (w pucharowym meczu z Chojniczanką Chojnice złamał nos) oraz Artura Balickiego (w ligowym spotkaniu z Górnikiem Polkowice doznał urazu kolana). Mimo osłabienia outsider tabeli zdobył cenny punkt, który zapewne pozwoli garbarzom jeszcze bardziej uwierzyć w swoje siły i umiejętności.

W pierwszej połowie na boisku dominowali krakowianie, ale nie przekładało się to na wynik. Ataki gości, nawet jeśli kończyły się strzałami, były nieskuteczne. Gospodarze mieli dwie okazje do objęcia prowadzenia. W 17 min Sebastian Rugowski przegrał pojedynek z Aleksandrem Koziołem, a tuż przed przerwą po strzale Karola Żwira i rykoszecie piłka poleciała obok słupka.

Po zmianie stron inicjatywę w grze mieli miejscowi zawodnicy, jednak długo nie potrafili zdobyć gola. W 80 min Tomasz Gajda, który zauważył, że Kozioł wyszedł z bramki, strzelił zza pola karnego, ale trafił w słupek. 2 min później goście zablokowali uderzenie Rafała Siemaszki, jednak poprawka Dawida Wolnego z 8 metrów była celna.

Gdy wydawało się, że Sokół zgarnie komplet punktów, w 3 min doliczonego czasu gry rezerwowy w tym spotkaniu Dawid Malik strzelił z 15 metrów i piłka nad bramkarzem Błażejem Niezgodą wpadła do siatki.

Sokół Ostróda - Garbarnia Kraków 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Wolny 82, 1:1 Malik 90+3.
Sokół: Niezgoda - Brzuzy, Wicki, Mazurowski (60 Gajda), Dobosz (60 Andrzejczak) - Rugowski (60 Kobza), Żwir, Zalewski, Święty (74 Siemaszko), Kalinowski - Wolny.
Garbarnia: Kozioł - Kowalski, Masiuda, Nakrosius, Górecki (85 Wacławek) - Morys, Laskoś (60 Radwanek), Kuczak, Kołbon (90+2 Serafin), Marszalik - Bąk (60 Malik).
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk). Żółte kartki: Andrzejczak - Kowalski, Laskoś, Masiuda. Mecz bez publiczności.