"Brązowi" po klęsce w Rzeszowie (1:5 z nieukrywającą aspiracji awansu Stalą) - na inaugurację sezonu - chcieli się zrehabilitować w debiucie przed własnymi kibicami, tym bardziej, że ich rywalem był zespół, który po raz pierwszy w swej 39-letniej historii uczestniczy w rozgrywkach II ligi (w 1. kolejce pokonał u siebie rezerwy Lecha Poznań 1:0).
Mecz rozpoczął się od obustronnych ataków, które jednak nikomu nie przynosiły powodzenia. Gospodarze wyszli na boisko ofensywnie usposobieni, ale to goście pierwsi - w 23 min - stworzyli groźną sytuację, gdy mocno strzelił Sebastian Deja (świetnie interweniował Dorian Frątczak). W rewanżu golkipera gości Kacpra Czajkowskiego usiłowali zaskoczyć Grzegorz Marszalik z rzutu wolnego (piłka odbiła się od muru) i Patryk Warczak.
Stosujący z reguły atak pozycyjny garbarze osiągali optyczną przewagę, jednak ich ataki (m.in. ładny drybling Marszalika w polu karnym i prostopadłe podania w "16") oraz dłuższe posiadanie piłki nie przekładały się na wynik. Goście skutecznie się bronili, a szansy na uzyskanie prowadzenia, a przynajmniej stworzenie zagrożenia na polu karnym "Brązowych", szukali w kontratakach.
Jeden z nich, tuż po przerwie, omal nie zakończył się golem. Paweł Wojowski otrzymał prostopadłe podanie i silnie strzelił, na szczęście dla garbarzy - w słupek. Po chwili obok bramki uderzył Jakub Letniowski To były ostrzeżenia dla tych ostatnich, że beniaminek nie zadowoli się tylko jednym punktem.
W 51 min po rzucie rożnym Wiktora Szywacza bliski szczęścia był Michał Feliks, ale Czajkowski wybił piłkę na korner. Potem znowu groźniej atakowali przyjezdni, którzy mogli objąć prowadzenie, gdyby nie dwie udane interwencje Jakuba Banacha oraz niecelne strzały Jakuba Lizakowskiego głową i Letniowskiego.
"Brązowi" też szukali bramkowych okazji. "Bomba" Wojciech Słomki, lob z... własnej połowy boiska Michala Kleca nad daleko wysuniętym z bramki Czajkowskim i strzał Szywacza nie przyniosły jednak Garbarni powodzenia. Goście do końca meczu walczyli o zwycięstwo. Między 84 a 86 min oblegali bramkę gospodarzy, egzekwowali trzy rzuty rożne, ale Frątczak obronił uderzenie Wojciecha Fadeckiego i "główkę" Przemysława Szura, a w innej sytuacji wspomógł go Dawid Malik.
Gdy wydawało się, że mecz przedłużony przez sędziego o 4 minuty zakończy się bezbramkowym wynikiem, pod koniec doliczonego czasu gry gry Bartłomiej Korbecki otrzymał piłkę w pobliżu bramki, przerzucił ją nad jednym z rywali i z bliska ulokował w siatce.
Garbarnia Kraków - Radunia Stężyca 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Korbecki 90+3.
Garbarnia: Frątczak - Warczak, Laskoś (54 Kardas), Banach, Bentkowski - Klec, Duda, Szywacz (80 Malik) - Purcha (54 Słomka), Feliks (80 Kuczera), Marszalik (68 Korbecki).
Radunia: Czajkowski - Lizakowski, Baszłaj, Szur, Kosznik - Wojowski (72 Szuprytowski), Letniowski, Deja, Łuczak (61 Stępień), Miller (46 Fadecki) - Retlewski (72 Surdykowski).
Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy). Żółte kartki: Baszłaj. Widzów: 350.
- Czym się zajmują trenerzy Garbarni Kraków, poprzednicy Macieja Musiała?
- Był trenerem w Wiśle, poprowadzi Garbarnię
- Garbarnia bez trenera! Gdzie trafi Łukasz Surma?
- Garbarnia Kraków w II-ligowym sezonie - mecze, bramki, strzelcy, serie, rekordziści
- Kibice na meczu Garbarnia - Skra
- Piłkarze Garbarni Kraków w strojach retro sprzed wieku ZDJĘCIA
- Ranking TOP 15 najpiękniejszych plaż nad Bałtykiem. Są zachwycające!
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
- Oszałamiająco piękne WAGs w polskim futbolu. Znów pojawią się na trybunach!
- Szczegółowy program i wyniki IO Tokio
- Wisła sfinalizowała kolejne wzmocnienie z zagranicy
- Wieczysta już ze Smudą. Pierwszy trening IV-ligowca z byłym trenerem kadry
