Gdy jest słońce i weekend, Zakopane zalane jest turystami. Krupówki znów pełne

Jak są prognozy pogody dobre, ludzie rezerwują pokoje w górach. Taką regularność od lat obserwuje branża turystyczna w górach. I tak też się stało w ten weekend. Na początku tygodnia mieliśmy potężne ulewy w Zakopanem, które doprowadziły do podtopień, a kolejne dni były tylko nieco lepsze - tzn. z mniejszą ilością deszczu, ale jednak pod chmurką. O tyle od piątku sytuacja pogodowa zaczęła się poprawiać. Na weekend synoptycy przewidywali ładną pogodę.

To wystarczyło, by zachęcić wiele osób do przyjazdu w góry. W sobotę Zakopane zapełniło się turystami. Na Krupówkach niemal przez cały dzień spacerowało tysiące turystów - czym później, tym więcej. Restauracje były zapełnione, o wolne miejsca parkingowe było bardzo trudno. Na ulicach zaczęły tworzyć się korki.

- Ludzie jest co nie miara. Nie ma co narzekać. Widać ich na Krupówkach i w pensjonatach. Zarówno tych w centrum miasta, ale i na obrzeżach. Na zakopiańskiej Olczy niemal w każdym pensjonacie jest pełno samochodów turystów - mówi pani Antonina, mieszkanka Olczy.

Branża turystyczna przyznaje, że weekend jest bardzo dobry. - Pytanie co jednak będzie od poniedziałku. Obawiam się, że nasze miasto znów może opustoszeć. Oczywiście nie wszyscy wyjadą, ale takich tłumów nie będzie - mówi pani Grażyna, wynajmująca pokoje w Zakopanem.

Na tłumach turystów powinni skorzystać także uliczni muzycy. Na Krupówkach znów pojawiła się romska kapela.

Oprócz Polaków, pod Giewontem wypoczywa wielu gości zza granicy. Najwięcej jest turystów z Półwyspu Arabskiego - nocują nie tylko w hotelach, czy domkach, ale i apartamentach, czy pensjonatach nawet na obrzeżach miasta, czy w Poroninie. Z innych narodowości bardzo dużo jest gości z krajów bałtyckich - Litwy, czy Łotwy, a także Czechów, czy Słowaków.