Sobotni (godz. 11) mecz z ostatnią w tabeli Barciczanką dla zespołu z Drwini będzie niezwykle ważny. Podopieczni trenera Rafała Polichta w sześciu ostatnich spotkaniach zdobyli bowiem tylko jeden punkt (po bezbramkowym remisie w meczu wyjazdowym w Gorlicach) i strzelili zaledwie jednego gola. Na kolejne zwycięstwo zespół GKS-u Drwinia czeka od 12 września, kiedy to na wyjeździe pokonał drużynę Orkana Szczyrzyc. W sobotę ekipa z Drwini w meczu z niżej notowaną Barciczanką stanie więc przed szansą podreperowania konta punktowego. Jeżeli nie wygra tego spotkania sytuacja w tabeli zespołu z powiatu bocheńskiego po jesiennej części sezonu będzie bardzo nieciekawa. Wszak w spotkaniu kończącym jesienne rozgrywki GKS Drwinia tydzień później zagra na wyjeździe z zespołem BKS-u Bochnia, a jak wiadomo w derbach o punkty nigdy nie jest łatwo.
IV liga na Facebooku. Ilu fanów mają zespoły w grupie wschod...
Chcą iść za ciosem
Na własnym boisku, w sobotę (godz. 13.30), zagra także zespół CANPACK Okocimskiego Brzesko, który po serii niepowodzeń (cztery kolejne porażki, w tym jedna bardzo bolesna 2:10 z Popradem Muszyna) dwa tygodnie temu wygrał bardzo ważny mecz wyjazdowy w Drwini (w ostatniej kolejce „Piwosze” pauzowali). W sobotę zespół z Brzeska czeka bardzo trudne zadanie, zmierzy się bowiem z rezerwami Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, które wygrały dwa ostatnie mecze. Brzeszczanie podbudowani sukcesem w Drwini powinni teraz wznieść się na wyżyny swoich możliwości i powalczyć o kolejne zwycięstwo, które pozwoliłoby im na złapanie kontaktu punktowego z grupą drużyn walczących o utrzymanie się w czwartej lidze. Tym bardziej, że tydzień później, w ostatniej jesiennej kolejce, „Piwosze” zagrają na wyjeździe z ostatnią w tabeli Barciczanką i także będą mieli duże szanse na poprawienie swojego dorobku punktowego.
Wyjazdy do Gorlic i Szczyrzyca
Na dwie kolejki przed zakończeniem jesiennej części sezonu w niezwykle trudnej sytuacji jest także zespół BKS-u Bochnia, który w sobotę (godz. 12) zagra na wyjeździe z grającym „w kratkę” Glinikiem Gorlice. Bochnianie w czterech ostatnich meczach zdobyli zaledwie jeden punkt (po bezbramkowym remisie w meczu wyjazdowym z Metalem Tarnów) i w tej chwili muszą się mocno mobilizować, by nie zostać na dłużej w dolnych rejonach tabeli.
Ostatnia z drużyn z naszego regionu Rylovia w sobotę (godz. 13) rozpocznie mecz wyjazdowy z Orkanem Szczyrzyc. Beniaminek z Rylowej po ostatnim zwycięstwie z Popradem Rytro (3:1) odzyskał nadzieje na opuszczenie strefy spadkowej. Było to dopiero drugie zwycięstwo Rylovii w tym sezonie, lecz podobnie jak w pierwszym wygranym meczu (na wyjeździe w Barcicach) podopieczni trenera Piotra Stawarza pierwsi strzelili bramkę.
- Faktem jest, że jeżeli pierwsi strzelamy gola to zupełnie inaczej funkcjonujemy na boisku, mamy wtedy więcej pewności siebie. W przypadku gdy pierwsi stracimy gola, morale zespołu natychmiast spada i nie potrafimy się już podnieść. Z meczu na mecz zespół nabiera jednak doświadczenia i wierzę, że będzie coraz mocniejszy psychicznie – stwierdził grający trener Rylovii.
- Piotr Żyła i Marcelina Ziętek. Ale piękna z nich para! Po sukcesie w Planicy były łzy
- Wisła Kraków. Skąd pochodzą wiślacy? [DRUŻYNA 2022]
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia MEMY
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. Lucas, syn Clebera, jest w Grecji
- Przywódca Sharksów: Jak dojeżdżaliśmy kibiców Cracovii i Hutnika
- A gdyby piłkarze Cracovii byli... kobietami? Obejrzyj zdjęcia!
