Pobiednik Wielki (gm. Igołomia-Wawrzeńczyce)**- X Małopolskie Święto Warzyw. **
Od godz. 9 będą prezentacje producentów warzyw, środków ochrony roślin i sprzętu rolniczego. Koła Gospodyń Wiejskich przygotują regionalne stoły. Będą też pokazy lotnicze i loty widokowe. Oficjalne otwarcie święta o godz. 15.15. W programie m.in. ogłoszenie wyników konkursów na najestetyczniejszą zagrodę i posesję oraz na największe warzywo. O godz. 17.30 wystąpią Łukasz Żurek i Danuta Stankiewicz, a o godz. 20 gwiazdą wieczoru będzie „Golec Orkiestra”.
- Małopolska jest dużym producentem warzyw - mówi Ryszard Czaicki, prezes Małopolskiej Izby Rolniczej. Pod Krakowem uprawia się je na potęgę. „Dziennik Polski” odwiedził gospodarzy z Odwiśla, którzy zostali Liderami X Małopolskiego Święta Warzyw. Uroczyste obchody planowane są jutro na lotnisku w Pobiedniku Wielkim.
Praca na polu trwa przez cały rok
- Przy obecnych cenach uprawa warzyw nie do końca jest opłacalna. Warzywa urosną, ale tego, żeby je sprzedać nikt nie zagwarantuje - mówi Beata Łada. Gospodaruje na 11 hektarach. Pomagają jej córka, syn i tato.
- Trzy pokolenia w tym gospodarstwie działają - uśmiecha się pani Beata. Na polach dominuje uprawa kalafiora, ale są też: kukurydza, papryka polna, kapusty zimowe. Wciąż, jej zdaniem, najtrudniejsza jest produkcja kalafiora. Na dodatek w tym roku rolnicy borykają się z mączlikiem szklarniowym.
- Tych białych muszek jest mnóstwo na polach. Sa one nie do zwalczenia. Na tego szkodnika nie ma żadnego środka. Rolnicy próbują wszystkiego - mówi Zdzisław Komenda.
Jego gospodarstwo to 8,5 hektara (łącznie z dzierżawą). Podobnie jak u pani Beaty największą powierzchnię zajmują uprawy kalafiora. Ale Zdzisław Komenda jest również producentem kapusty zimowej, dyni, kukurydzy. W gospodarstwie pracuje z żoną. - Dzieci wyjechały. Teraz młodzi nie chcą pracować w rolnictwie - podkreśla.
Tu praca trwa cały rok. - Pierwszy wysiew jest już na początku stycznia, a potem systematycznie - co trzy tygodnie. Ostatnie nasadzenia robi się przed 22 lipca. Pierwsze zbiory, na przykład kalafiora, rozpoczynają się już w maju - opowiada pan Zdzisław. - Trochę przerwy mamy jedynie w grudniu - dodaje Beata Łada.
Dla rolnika mało, dla konsumenta dużo
Zdzisław Komenda podkreśla, że wiosna wróżyła dobre zyski. - Ale od połowy lipca handel jest słaby. Ceny są niskie. Można powiedzieć, że od producenta do konsumenta jest nawet 500 procent przebicia - komentuje. Przykładowo, za główkę kalafiora rolnik dostaje 80 gr, a w sklepie jej cena to nawet 3 zł 50 gr. Kilogram kapusty to dla producenta 30 gr, ale konsument zapłaci już 2 zł. - Kupujący, jak patrzą na takie ceny, to myślą, że rolnik ma kokosy. Dodatkowym problemem w ostatnich tygodniach jest to, że jest małe zainteresowanie skupem warzyw - zaznacza Zdzisław Komenda.
Beata Łada podkreśla, że obecnie sprzedaż na przykład kalafiora jest bardziej opłacalna na placu. Gospodarze wskazują też na wysokie koszty produkcji. - Trzeba zapłacić za nasiona, opryski i nawadnianie. Bywa i tak, że opakowanie na warzywa jest droższe niż sam towar - zauważa pan Zdzisław.
Jadwiga Komenda podkreśla, że do zebrania pozostało jeszcze dwadzieścia tysięcy kalafiorów.
- Niestety obawiamy się, że uda się sprzedać maksymalnie 60 procent - wylicza. Zresztą warunkiem przyjęcia towaru w skupie jest to, spełniał on określone wymogi.
Beata Łada liczy też na to, że część zbiorów uda się złożyć w przechowalni. Najpewniej to właśnie do przechowalni trafią różne rodzaje kapusty, jak chociażby: - biała, czerwona i pekińska.
Jarzyny są tego roku bardzo dorodne
Danuta Jordan jest sołtysem Odwiśla od dwudziestu lat.
- Mimo problemów rolnictwo i tak zmierza w dobrym kierunku. Teraz jest dobry sprzęt, co rusz to pojawiają się nowe warzywa. Wcześniej nie była chociażby znana uprawa kapusty pekińskiej. No i trzeba przyznać, że jarzyny są naprawdę dorodne - mówi pani Danuta.
I dodaje, że pyszne potrawy, z dodatkiem warzyw, będzie można kosztować już w niedzielę podczas Święta Warzyw.
- U nas cały rok jest urodzajny. Bo jak kończą się zbiory warzyw, to pojawiają się kwiaty - dodaje.
Warzywa dominują nad zbożami
O ile region słynie z produkcji warzyw, o tyle potentatem na rynku zbożowym nie jest. Ale nie oznacza to, że na polach nie ma zbóż. Rolnicy z powiatu krakowskiego w minioną niedzielę obchodzili dożynki w Sułoszowej. I mieli co świętować. Bo, jak zauważa Ryszard Czaicki, prezes MIR, w Małopolsce plony są bardzo dobre. - Byliśmy w szczęśliwej sytuacji, bo ominęły nas wszystkie większe kataklizmy, szczególnie w okresie żniw. Było sucho i pogodnie, więc jakość ziarna jest dobra - podkreśla. I dodaje: „Warzywa są koniunkturalne, produkcja jest koniunkturalna. W tym roku spodziewamy się dobrych plonów”. Jego zdaniem ceny, w porównaniu z katastrofalnymi stawkami w ubiegłym roku, w tym i tak są lepsze. - Rolnicy generalnie powinni być zadowoleni jeśli chodzi o produkcję warzyw - mówi Ryszard Czaicki.
Na razie, w gminie Igołomia-Wawrzeńczyce, rolnicy szykują się do niedzielnego Święta Warzyw. A gospodynie - do konkursu „Pora na kalafiora”. - Mam już pomysł na danie z kalafiorem w tle, ale na razie go nie zdradzę. Zapraszam do skosztowania w niedzielę - mówi Danuta Jordan.
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 19
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiFollow https://twitter.com/dziennipolski