O Mateuszu zrobiło się głośno, gdy w sierpniu 2023 roku przebiegł cała Polskę – od Bałtyku aż po Rysy. Zrobił to w 13 dni. Wówczas jego bieg również miał charakter akcji charytatywnej. W ten sposób wspomagał akcję zbiórki pieniędzy dla małej Kamili Gil z Nowego Targu. Jej rodzice zbierali wówczas 10 mln zł na najdroższy lek świata – na SMA. Mateusz był wówczas jednym z tysięcy ludzi, którzy zaangażowali się w zbiórkę pieniędzy dla Kamilki. Ostatecznie rodzicom udało się uzbierać astronomiczną wręcz kwotę. Wcześniej - oczywiście również w biegu - pomagał innemu potrzebującemu dziecku z Leśnicy. Można więc już powiedzieć, że stał się zawodowym biegaczem od pomagania.
Teraz biegacz z Waksmundu wystartował w biegu dla 7-letniej Marysi z Bańskiej Niżnej. - Marysia stopniowo traci wzrok. Nieodwracalnie… U Marysi zdiagnozowano zwyrodnienie barwnikowe siatkówki. To ciężka choroba, która cały czas postępuje, prowadząc do całkowitej ślepoty! Szczęście w nieszczęściu jest nadzieja! Szczęście – Marysia ma zmianę w genie, którą można wyleczyć terapią genową! Nieszczęście – lek nie jest refundowany. Jego koszt to 3 miliony złotych… - informuje biegacz.
Tutaj również liczy się czas. Lek zatrzyma bowiem chorobę, ale nie odwróci zmian. Dlatego czym szybciej zostanie podany, Marysia będzie widziała lepiej.
- Już teraz córeczka właściwie nie widzi po zmierzchu. Gdy idzie nocą, musi trzymać się ścian. Już wcześniej to zauważyliśmy – starsze córeczki nie miały takich problemów, dlatego tym bardziej widzieliśmy różnice. Okazało się, że spowodowane właśnie ciężką chorobą. Jej wzrok będzie się tylko pogarszał. Straci widzenie obwodowe, a później całkowite. Choć teraz jeszcze widzi świat, wkrótce zniknie jej z oczu. A wraz z tym wszystko, co zna i kocha – piszą zdruzgotani rodzice.
- Głęboko wierząc w to, że dobro powraca, po raz kolejny zdecydowałem się na charytatywny bieg, który mamy nadzieję, pomoże uzbierać niezbędne i potrzebne środki finansowe na leczenie Marysi. Sport to moja największa życiowa pasja, a pomaganie innym, jak już zdołałem się już wcześniej kilkukrotnie przekonać, to coś wspaniałego i wręcz niebywałego! - mówi góral z Waksmundu.
Tym razem biegnie razem z Nazarem Marchakiem. W czwartek rano wystartowali z Barcelony – sprzed bazyliki Sagrada Familia. Zamierzają pokonać 350 kilometrów w sześć dni, by zameldować się na mecie w Walencji.
W trakcie biegu na koncie akcji na portalu siepomaga.pl prowadzona będzie zbiórka pieniędzy na pomoc dla Marysi. Dotychczas jej rodzicom udało się zebrać ponad 1,3 mln zł.
[
](https://www.siepomaga.pl/maria-bialonska "Siepomaga - zbiórki online")
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
