- To decyzja, na którą czekaliśmy od kilku miesięcy - cieszy się Marek Mąkowski, prezes zarządu spółki. - Od niej zależy przyszłość całego przedsięwzięcia. Dzięki aktualizacji zasobów wód termalnych dowiemy się, na czym stoimy, czy warto dalej eksploatować źródło, czy nie.
Badania wykażą przede wszystkim, czy wydajność źródła umożliwia budowę basenów geotermalnych z zapleczem hotelowo-sanatoryjno-gastronomicznym. - Przed nami jeszcze długa droga i wiele barier do pokonania, zanim ruszy inwestycja - zaznacza prezes Mąkowski. Janusz Potaczek, wójt gminy Niedźwiedź, która jest udziałowcem Gorczańskich Wód Termalnych, zakłada, że w ciągu kilka dni będą gotowe materiały niezbędne do ogłoszenia przetargu na wykonanie badań. Wezmą w nich udział firmy z bogatym doświadczeniem w hydrogeologii.
Spółkę założyły samorządy gmin - Niedźwiedź i Mszana Dolna, miasta Mszana Dolna i powiatu limanowskiego. Wszystkie upatrują w geotermii szansę na rozwój dochodowej bazy rekreacyjno-wypoczynkowej, a nawet stworzenie konkurencji dla kompleksów geotermalnych na Podhalu i Słowacji.
- Chcemy zatrzymać u siebie turystów zmierzających z kraju na Słowację i na nasze Podhale - nie kryje wójt Mszany Dolnej Tadeusz Patalita. - Dlaczego nie mamy na nich zarabiać tak, jak to robią podhalańscy górale.
W Porębie Wielkiej pierwszy odwiert w poszukiwaniu nafty wykonano w latach 1950-1952. Nie z nim jednak wiążą się nadzieje na realizację geotermalnych marzeń, lecz z odwiertem hydrogeologicznym z 1975 roku. Woda w nim jest wysoce zmineralizowana. Zawiera sód, jod, chlor, brom, bor, a nawet ołów. Ma temperaturę 45 stopni Celsjusza. - Samo czyszczenie otworu może spowodować wypływ 21 metrów sześciennych wody na godzinę - mówi wójt Tadeusz Potaczek.