Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Policja na tropie chuliganów grasujących po cmentarzu

Halina Gajda
Halina Gajda
Ścieżka z prozbijanych zniczy i porozrzucanych wiązanek  zaczynała się na wysokości czerwonej kaplicy i wiodła w głąb cmentarza
Ścieżka z prozbijanych zniczy i porozrzucanych wiązanek zaczynała się na wysokości czerwonej kaplicy i wiodła w głąb cmentarza Lech Klimek
Chuliganeria na miejskiej nekropolii. Najpierw jeden 17 razy podpalił śmietniki, a inny, kompletnie pijany, rozbijał znicze.

Nawet do pięciu lat pozbawienia wolności grozi 35-letniemu mieszkańcowi Gorlic, który okazał się sprawcą podpaleń kontenerów na gorlickim cmentarzu. Jak się okazuje, nie był jedynym, który upatrzył sobie nekropolię, jako miejsce chuligańskich popisów.

Straty to ponad dziesięć tysięcy złotych

Siedemnaście razy strażacy jeździli do płonących kontenerów na śmieci ustawionych wokół cmentarza. Czasem nawet kilka razy do tego samego. Bywało i tak, że te same śmieci płonęły tam dwa-trzy razy na dobę. Ktoś powie, przecież to tylko zwykły śmietnik.

- Niby tak, ale zważywszy, że każda taka interwencja to średnio 600 złotych, sprawa zaczyna być poważna - przypomina Dariusz Surmacz, rzecznik prasowy gorlickiej straży pożarnej.

Jakby nie liczyć, za głupie popisy mężczyzny, zapłaciliśmy ponad dziesięć tysięcy złotych! Do tego koszt naprawy przepalonych śmietników.

Wojciech Drzymała, dyrektor Miejskiego Zakładu usług Komunalnych tłumaczył, że każdy taki kontener trzeba dokładnie wyczyścić, usunąć zniszczone części, zamontować nowe, a potem wszystko pomalować. To kolejne kilkaset złotych.

Nie było więc wyjścia, sprawą zajęła się policja. Na trop wpadli szybko.

- Zatrzymany mężczyzna od razu przyznał się do winy - mówi Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy policji w Gorlicach. - Opisał dokładnie, jak podpalał. Otóż wrzucał do pojemników płonące znicze, które wcześniej zabierał z grobowców i natychmiast uciekał - dodaje rzecznik.

O tym, jaka kara spotka gorliczanina, zdecyduje teraz prokurator.

- Mężczyźnie postawiono zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności - podsumowuje Grzegorz Szczepanek.

Pijacki slalom między grobami

35-latek nie był, jak się okazało, jedynym, który wybrał sobie cmentarz na miejsce chuligańskich popisów. W piątek rano rozdzwoniły się redakcyjne telefony. Mieszkańcy opowiadali nam, że na parafialnej części cmentarza, na alejkach pełno jest szkła z porozbijanych zniczy.

- Nie było żadnej wichury w nocy, więc nie można tego zwalić na wiatr - mówi pani Ewa, gorliczanka, która tego ranka odwiedzała groby bliskich.

Jej słowa potwierdziliśmy na miejscu. Zniszczone znicze i wiązanki pozrzucane z mogił leżały na chodniku od tzw. czerwonej kaplicy w kierunki głębi cmentarza. - Co ciekawe, wygląda to tak, jakby ktoś szedł jedną, lewą stroną i strącał, co mu wpadło w ręce - dodaje kobieta.

Okazało się, że sprawę doskonale zna już policja. Jeszcze poprzedniego, późnego wieczoru, ktoś zadzwonił do dyżurnego z informacją o chuligańskich wybrykach. Patrol, który pojechał na miejsce, nawet nie musiał długo szukać sprawcy. Mundurowi po prostu szli za brzękiem tłuczonego szkła. - Zatrzymali 32-letniego mężczyznę - relacjonuje Szczepanek. - Był pod wpływem alkoholu, badanie wykazało prawie dwa promile - dodaje.

Pijany chuligan trafił do wytrzeźwienia na komendę. Następnego dnia usłyszał zarzut zaśmiecania miejsca publicznego i zakłócania porządku. - Przyjął mandat, w sumie na 700 złotych - dodaje rzecznik. 32-latek będzie musiał też zapłacić za nocleg w komendzie, około 120 zł.

Gazeta Gorlicka

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska