https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarze naszych gmin mają flotę dla samych siebie

Lech Klimek
Katarzyna Ponikowska
Małgorzata Małuch nie oszczędza gminnej skody. Pokonała nią 300 tysięcy kilometrów. Najstarsze auto służbowe ma gmina Bobowa. Piętnastoletni fiat jest wart cztery tysiące złotych.

W tygodniowym grafiku zajęć naszych lokalnych samorządowców dominują liczne spotkania i zamiejskie wizyty służbowe. - Starosta najczęściej jeździ do Krakowa - mówi Ewa Żarnowska z zespołu ds. promocji i spraw społecznych Starostwa Powiatowego w Gorlicach. - To 130 kilometrów w jedną stronę. Wyjazd najczęściej bardzo wcześnie rano, czasami wcześniej niż jedzie pierwszy autobus.

Każdy wyjazd do stolicy województwa to każdorazowo blisko 400 kilometrów, bo przecież trzeba doliczyć również przemieszczanie się po Krakowie. - W ostatnim tygodniu wicestarosta odwiedził Kraków z powodu udziału w konferencji dotyczącej rozwoju obszarów wiejskich - opowiada Ewa Żarnowska. - Starosta był w Wieliczce na konwencie starostów. Było też kilka wyjazdów lokalnych, choćby do Wysowej czy Lipinek. Samochód, jakim dysponuje starostwo, należy do tak zwanej klasy średniej limuzyn. Dość komfortowy, ale nie będący jeszcze samochodem luksusowym. Ten pojazd to zdecydowanie najwyższa półka spośród tych, którymi dysponują samorządowcy powiatu.

Na drugim biegunie samochodów znajdują się te, które mają do swej dyspozycji wójt Moszczenicy i burmistrz Bobowej. Jerzy Wałęga ma opla astrę z 2005 roku. Jest to samochód klasy kompaktowej. Bardzo popularny na polskich drogach, ale ciężko byłoby uznać, że nadaje się do wożenia oficjela. Lepiej sprawdza się jako samochód rodzinny w mieście. Oczywiście jest również sprawny na dłuższych trasach, ale jego wymiary nie zapewniają komfortu. Przebieg, jakim może się pochwalić auto z Moszczenicy, to blisko 300 tysięcy kilometrów - co dobitnie świadczy, że był bardzo intensywnie eksploatowany. Jeśli przegląda się portale aukcyjne, to samochody tego typu i z takim przebiegiem osiągają tam ceny w granicach 12 tysięcy złotych. - Nie jest to limuzyna, ale zdarzały się wyjazdy astrą do Warszawy - komentuje wójt Moszczenicy. - Teraz jednak wdrażamy oszczędności w administracji i w gminie nie będzie służbowego samochodu osobowego.

Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej, dysponuje 15-letnim fiatem marea. To model, który już od kilku lat nie jest produkowany. - Mamy ten samochód od 2012 roku - komentuje burmistrz Bobowej. - Otrzymaliśmy go jako darowiznę od pewnej instytucji. Tam chyba go prawie nie używali. W ubiegłym roku samochód niestety przez sześć miesięcy pozostawał w naprawie, więc jego przebieg nie wzrósł.

Jego średnia cena w odsprzedaży to niecałe cztery tysiące zł. Sądząc po przebiegu, auto z Bobowej nie jest przesadnie eksploatowane, można wręcz powiedzieć, że głównie stoi w garażu. - Nasz samochód tak naprawdę nie nadaje się na dłuższe trasy - mówi burmistrz Bobowej. - Jego podstawowa funkcja to wyjazdy pracowników urzędu w sprawach służbowych na terenie miasta i gminy, z tego wynika też jego niski przebieg. Tu wszędzie jest przecież blisko.

Auta służbowego na pewno nie oszczędzają w Sękowej. Siedmioletnia octavia może się poszczycić przebiegiem 300 tysięcy kilometrów. To tyle samo, ile pokonałaby wójt gminy Małgorzata Małuch, gdyby ponad siedem razy okrążyła nim ziemię jadąc po równiku. - To nic dziwnego, przecież jesteśmy naprawdę wielką gminą - relacjonuje wójt Małgorzata Małuch. - Ja regularnie jeżdżę do Krakowa, bardzo często do Warszawy, a przecież samochód jest użytkowany również przez innych pracowników urzędu, potrzebujących transportu w sprawach służbowych - dodaje Małgorzata Małuch.

Karol Górski
Starosta ma do swojej dyspozycji skodę z 2011 roku. Jest to model superb. Samochód ma na liczniku 205 618 kilometrów. W tym roku przejechał 40 190 kilometrów. Urząd zatrudnia dwóch kierowców, dodatkowo jest jeszcze trzech pracowników, którzy w razie potrzeby mogą pełnić rolę kierowcy. Średnie wynagrodzenie każdego z kierowców to 41 tysięcy złotych rocznie. W planach nie ma zakupu nowego samochodu.

Malgorzata Małuch
Małgorzata Małuch, wójt gminy Sękowa, dysponuje skodą octavią z 2008 roku. Od początku użytkowania samochód przejechał już 300 tysięcy kilometrów. W tym roku pokonał 33 tysiące kilometrów. Do prowadzenia samochodu zatrudniony jest kierowca. Roczny koszt jego zatrudnienia to 31 tysięcy złotych. W planach na przyszły rok nie ma zakupu nowego samochodu służbowego.

Ryszard Guzik
Do dyspozycji wójta gminy Gorlice jest nissan qashqai, model z 2014 roku. Samochód ma łączny przebieg 36 800 kilometrów, z czego w tym roku pokonał 27 tysięcy. W gminie zatrudniony jest kierowca. Prowadzi on również samochód do przewozu sprzętu, materiałów oraz pracowników obsługi. Gmina nie podała kosztów zatrudnienia tego pracownika. W budżecie nie zaplanowano zakupu nowego samochodu.

Rafał Kukla
Burmistrz Gorlic dysponuje toyotą avensis z 2007 roku. Samochód przejechał już 215 030 kilometrów. Tegoroczny przebieg to 23 454 kilometry. Zatrudniony w urzędzie miasta kierowca jest również pracownikiem technicznym. Urząd nie podaje jego wynagrodzenia. Z uwagi na duży przebieg i wiek samochodu, Urząd Miejski w Gorlicach rozważa wymianę obecnego auta. Kiedy to nastąpi, jeszcze nie wiadomo.

Czesław Rakoczy
Czesław Rakoczy nie ma do swojej dyspozycji samochodu służbowego. To również determinuje fakt, że w gminie nie jest zatrudniony kierowca. Gmina nie planuje zakupu w 2016 roku samochodu dla wójta. Jedyny samochód na stanie gminy wykorzystywany może być jedynie na potrzeby niepełnosprawnych mieszkańców. Został zakupiony z funduszy PFRON i jest to renault carpol.

Jerzy Wałęga
W garażu gminy Moszczenica stoi służbowy opel astra z rocznika 2005. Samochód ten ma na liczniku 291 tysięcy kilometrów.
W tym roku astra przejechała #19 196 kilometrów. Gmina zatrudnia kierowcę. Roczny koszt jego utrzymania to 44 900 złotych. Gmina nie planuje zakupu nowego samochodu. Wprost przeciwnie, zaplanowano likwidację pojazdu oraz etatu kierowcy.

Kazimierz Krok
Wójt gminy Łużna dysponuje służbową toyotą verso. To jedno z nowszych aut samorządowych. Pochodzi z 2014 roku i przejechało łącznie około 17 000 kilometrów. W gminie zatrudniony jest kierowca, który jest także operatorem koparki. Pracuje wymiennie na obydwu pojazdach. Nie uzyskaliśmy informacji dotyczących kosztów jego zatrudnienia. O wymianie auta na nowszy model nie ma na razie mowy.

Mirosław Wędrychowicz
Na stanie Urzędu Miejskiego w Bieczu są trzy auta. Wszystkie mają już swoje lata. Najmłodszy z nich to compactowy suv, hyundai tucson z 2006 roku. Auto ma na liczniku przebieg 139 tysięcy kilometrów. Urząd nie zatrudnia kierowcy, a wszystkie samochody są również wykorzystywane przez innych pracowników. W planach wydatków w Bieczu na 2016 rok nie ma zakupu nowego samochodu.

Jan Morańda
Wójt gminy Ropa w podróżach służbowych może poruszać się volkswagenem jetta z 2007 roku. Samochód przejechał do tej pory 207 tysięcy 579 kilometrów. W tym roku zaliczył trasy o długości 26 071 kilometrów. W Ropie zatrudniony jest pracownik będący zarówno kierowcą, jak i konserwatorem. Plany gminy nie przewidują zakupu żadnego nowego samochodu służbowego.

Wacław Ligęza
Do dyspozycji burmistrza Bobowej pozostaje fiat marea z 2000 roku. Gmina pozyskała samochód jako darowiznę. Przebieg bobowskiego fiata to 148 036 kilometrów. Tegoroczne wyjazdy zaowocowały przejechaniem niewiele ponad 3000 kilometrów. Mało, bo przez pewien czas auto było zepsute. Urząd Miejski w Bobowej nie zatrudnia kierowcy. W budżecie nie zaplanowano również zakupu nowego samochodu.

Dymitr Rydzanicz
Wójt górskiej gminy Uście Gorlickie ma do dyspozycji subaru forester z roku 2012. Z łącznego przebiegu wynoszącego 62 766 kilometrów w tym roku subaru przejechało 16 109 kilometrów. Zatrudniony w gminie kierowca w 2014 roku zarobił łącznie z premiami i nagrodami 51 100 złotych. Obecnie jest on zatrudniony na pół etatu. Nie zaplanowano zakupu nowego samochodu.

Gazeta Gorlicka

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska