Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra dużo Warta, trzy bramki: efektowna wygrana Sandecji

Łukasz Madej
Przed momentem czarnoskóry Cheikh Tidiane Niane wpakował piłkę do poznańskiej siatki
Przed momentem czarnoskóry Cheikh Tidiane Niane wpakował piłkę do poznańskiej siatki Michał Ostałowski
Sandecja pokonała dwukrotnego mistrza Polski. Zespół z Poznania trofeum zdobywał w 1929 i 1947 roku. Teraz to już jednak inna bajka. Organizacyjnie klub z Nowego Sącza wyprzedza Wartę.

Przed spotkaniem goście skorzystali z tego, że mecz transmitowała ogólnopolska telewizja, i zamanifestowali swoje niezadowolenie. Z jednej strony koszulek umieścili napis: ,,gramy za darmo". Z drugiej prześmiewcze: ,,Poznań stawia na sport".

Piłkarze z Wielkopolski na stadion Sandecji dotarli własnymi samochodami. Jak zdradził po meczu ich opiekun Marek Czerniawski, zespół od kilku miesięcy czeka na wypłaty. Zawodnicy biegają za darmo, nie znaczy to jednak, że do Małopolski przyjechali sprzedać skórę tanio. Ba, gdyby wykorzystali sytuacje z początku spotkania, po ostatnim gwizdku w ich samochodach trwałoby świętowanie. Z każdą jednak minutą rozpędzała się lokomotywa z Nowego Sącza. Ostatecznie gospodarze w efektownym stylu wygrali 3:1.

Średnio mniej więcej co cztery minuty piłka leciała w stronę bramkarza Warty. Piłkarze Sandecji oddali aż 22 strzały. Sobotnie starcie było kapitalną reklamą zaplecza ekstraklasy. W świetnym nastroju po meczu był Dariusz Wójtowicz. - Mój zespół stanął na wysokości zadania. Jestem usatysfakcjonowany sposobem gry, który powinien być właśnie taki, jaki zaprezentowaliśmy sądeckiej publiczności. Zagraliśmy z rozmachem - uśmiechał na pomeczowej konferencji prasowej.

Szkoleniowiec przyzwyczaił nas do niespodzianek. Tym razem od samego początku postawił na Tidiane Niane. - Dziękuję za możliwość gry. Dostałem szansę w pierwszym składzie i zrobię wszystko, żeby w nim pozostać - jeszcze po meczu energią kipiał Senegalczyk, którego nazwisko publiczność wykrzykiwała co kilka minut. - To niesamowite uczucie, kiedy spośród wszystkich piłkarzy kibice skandują twoje nazwisko - dodawał czarnoskóry piłkarz.

Na ten powrót fani czekali osiem długich kolejek - w końcu całe spotkanie rozegrał najskuteczniejszy piłkarz Sandecji poprzedniego sezonu Dariusz Gawęcki. - Po tak długiej przerwie zaprezentował się dobrze. Zagrał bardzo poprawnie - ocenił podopiecznego Wójtowicz. - Szkoda, że nie wykorzystał sytuacji - dopowiedział trener, dając do zrozumienia, że jeszcze tej jesieni liczy na formę strzelecką Gawęckiego. - Tak, wiem, powinienem strzelić. Na początku moja gra nie wyglądała dobrze, ale wydaje mi się, że w drugiej połowie było lepiej - przyznał sam zainteresowany.

Pierwszego gola dla Sandecji (po błędzie bramkarza) w 12 min zdobył Niane. Wyrównał uderzeniem z głowy Piotr Reiss. W 58 min zespół na prowadzenie wyprowadził Rudolf Urban (asysta Vladimira Kukola). W 70 min wyniki kapitalnym uderzeniem ustalił Rafał Zawiślan. - To zdecydowanie najpiękniejsza bramka w mojej karierze - nie ukrywał radości szczęśliwy strzelec gola.
W następnej kolejce Sandecja jedzie na stadion Odry Wodzisław Śląski. Za kilka dni okaże się, czy okrętem sterować będzie kapitan Jano Frohlich, Z powodu kontuzji w sobotę Słowak przedwcześnie opuścił boisko. - W poniedziałek po badaniach będzie można powiedzieć coś więcej na temat urazu Frohlicha - tłumaczył Wojtowicz.

W przerwie sobotniego starcia przy wejściu do klubowego budynku odsłonięto tablicę upamiętniającą - jak na niej napisano - najwybitniejszego sportowca w stuletniej historii Sandecji, Tadeusza Koniecznego.

Teraz do soboty możemy odetchnąć

Marek Czerniawski (trener Warty)
Spotkanie było ładnym widowiskiem. Niestety, zakończyło się naszą porażką. Sandecja była trochę lepszą drużyną. Była przede wszystkim skuteczniejsza. Na początku mieliśmy dwie dobre sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Gospodarze przy pierwszej okazji po błędzie naszego bramkarza zdobyli gola. W drugiej połowie wróciliśmy do gry, ale nie mogliśmy się długo nacieszyć z remisu. Po wzorowo rozegranym kontrataku Sandecja wyszła na prowadzenie, za chwilę padł trzeci gol. Gratulacje dla jego autora [Rafała Zawiślana - red.], bo to była piękna bramka.

Dariusz Wójtowicz (trener Sandecji)
Zwycięstwo zasłużone. Zagraliśmy bardzo ciekawy mecz. Graliśmy z rozmachem, czyli w naszym stylu. Mieliśmy dużo sytuacji podbramkowych, więc spotkanie mogło się podobać. Warta potrafi grać ułożoną, dokładną i mądrą piłkę. Ma w szeregach zawodników dysponujących sporymi umiejętnościami technicznymi. Sprawiali nam wiele kłopotów. Punkty dają nam tygodniowy oddech spokojnej pracy przed meczem w Wodzisławiu.

(łm)

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Najświeższe relacje, najnowsze informacje z Mistrzostw Świata w siatkówce 2010www.trzeciset.polskatimes.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska