https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hala stulecia Cracovii jeszcze nie została oddana, a już jest problem

Emilia Krakowska
W Krakowie powstaje hala stulecia Cracovii. Niestety podczas prac związanych z instalacją i ułożeniem ciepłociągu ucierpiała sąsiadująca działka.

Przy alei Focha w Krakowie trwa budowa nowej hali sportowej, której wykonawcą jest firma Skanska. Nie wszyscy jednak są zadowoleni z przebiegu prac. Mieszkańcy skarżą się, że sąsiadująca działka, znajdująca się koło Rudawy, została zniszczona. To zielony, zapomniany teren Tauronu.

Sąsiednia wspólnota mieszkaniowa z ulicy Kasztelańskiej uporządkowała teren, posiała trawę i zasadziła kilkaset krokusów. - Z działki tej korzystali spacerowicze z psami, które mogły się tam swobodnie wybiegać. Aktualnie, to klepisko z kałużami i błotem - mówi Leszek Piech, mieszkaniec. Dodaje również, że firma Skanska, która jest wykonawcą, znana jest z dbania o środowisko, a to co stało się podczas budowy hali, niewiele ma z tym wspólnego.

- Jesteśmy firmą odpowiedzialną społecznie i dbamy o to, aby nasze projekty były prowadzone z poszanowaniem środowisk. Wykonawcą prac na działce Tauron, nie była Skanska, a Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Krakowie - mówi Małgorzata Pluta, rzeczniczka Skanska S.A.

Hala Cracovii coraz bliższa otwarcia

- Zakres prac na terenie budowy, który dotyczył MPEC, to prace instalacyjne związane z ułożeniem ciepłociągu, który umożliwi przyłączenie do sieci hali - mówi Renata Krężel, rzeczniczka MPEC. Nie wspomina jednak o zniszczonej działce oraz nie odpowiada na pytanie, czy firma została zobligowana do naprawienia szkód.

- Zgoda na wejście w teren dla prowadzanych prac została wydana przez Tauron. W chwili obecnej trwają roboty budowlane. Po ich zakończeniu nieruchomość zostanie przywrócona do stanu poprzedniego - zapewnia Paweł Popławski z Zarządu Inwestycji Miejskich, który nadzoruje budowę hali.

Nic jednak nie zmieni faktu, że pieniądze, które wyłożyła wspólnota na uporządkowanie i zagospodarowanie terenu, można uznać za wyrzucone w błoto. Dosłownie.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 18

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Ash
"ha ha, debile posadzili kwiatki nie na swoim i tera płaczo". Otóż moi drodzy, wbrew pozorom są też w tym kraju ludzie, dla których istotne jest to co otacza ich domy. Wolelibyście przed swoimi oknami błotne klepisko i zaniedbane bajoro z kawałkami porozrzucanego gruzu, czy trawnik i kwiatki? Wspomniany w artykule skrawek terenu należy do Tauronu, ale nie jest żadną istotną częścią ich infrastruktury. O takie przestrzenie nikt nie zadba - miasto tego nie ruszy, bo to nie jest miejskie. Tauron tego nie ruszy, bo po co wywalać kasę na kilkanaście metrów kwadratowych jakiegoś poletka za ogrodzeniem? Zmobilizowali się okoliczni mieszkańcy, zamienili kawał obleśnego ugoru na coś społecznie użytecznego, no to dzięki MPEC znowu jest bagno.

Tu nie chodzi o to, że ktoś komuś rozkopał teren - oczywistą sprawą jest to, że do położenia rur ciepłowniczych potrzebny był ciężki sprzęt i żadna roślina w tym miejscu nie miała szans. Problem w tym, że nikt się oczywiście nie poczuwa do przywrócenia terenu do stanu sprzed robót. Tauron się nie będzie szarpał z MPEC, bo po co. MPEC rury położył, właściciel terenu o nic nie ciśnie więc nie ma tematu. A społeczeństwo? Widać w komentarzach - "zdegustowani bezmyślnością wspólnoty". Szkoda gadać.
T
Tomasz
Super że ktoś chce upiekszać cudzy teren. To się naprawdę chwali. Sam to robie i wiem ze 100 cebulek zamawiane przez internet to raptem 12-15 złotych. Krokusy na wiosnę wyglądają cudnie chociaż nie tak jak w Tatrach.
Chwała mieszkańcom że dołożyli się i mają poczucie piękna. Skanska bez tego latem powinna kupić im 1000 cebulek i problemu by nie było. A w skali firmy to żaden koszt - 150 złotych.
Z
Zdegustowany
Ha, ha... Jakby moja Spółdzielnia wydawała kasę na upiększanie działek innych właścicieli, delikatnie mówiąc byłbym bardzo niezadowolony. Jeśli jednak ta wspólnota ma nadmiar kasy to kto im zabroni wydawać na lewo i prawo, choćby mieli wyrzucać pieniądze w błoto. W tym przypadku dosłownie!
o
olo
Czyli co? Wspólnota mieszkaniowa wyrzuciła pieniądze w błoto, inwestując w nie swoją działkę, a teraz mieszkańcy protestują jak właściciel dysponuje działką według własnego uznania?
O
Olek
jakim cudem wspólnota pakowała pieniądze w ulepszenie nie swojej działki????
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska