https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Handel oscypkami - bez zezwolenia, bez podatków, bez sanepidu

Łukasz Bobek
Góralskie serki to główny produkt spożywczy, który kupują turyści pod Tatrami
Góralskie serki to główny produkt spożywczy, który kupują turyści pod Tatrami archiwum
Handel oscypkami na Krupówkach jest praktycznie poza kontrolą. Większość stoisk, mimo obowiązku, nie została zgłoszona do sanepidu. Te, które zostały skontrolowane, nie spełniają wymogów higieny - alarmuje sanepid. Do tego handlarze pracują na czarno - nie rejestrują działalności gospodarczej, nie płacą podatków, a pracowników sprzedających serki zatrudniają bez umowy.

Obecnie tak naprawdę nikt nie wie, ile jest stoisk handlujących serami na Krupówkach. Tych, które mają prawo handlować na deptaku, jest 13. Pozostałych o wiele więcej.

Wystarczy przejść się latem Krupówkami, by zobaczyć, że niemal codziennie w różnych jego miejscach wyrastają jak grzyby po deszczu stragany z góralskimi serami. Handlujący bez żadnych oporów robią biznes w najlepsze.

- Nie mają zarejestrowanej działalności gospodarczej, o kasie fiskalnej już nie wspominając. Nie płacą podatków. Nie wiadomo, skąd biorą sery, nie zgłaszają się do sanepidu. I zarabiają kokosy - mówi anonimowo jeden z handlarzy pamiątek na Krupówkach. Dziennie jedno stoisko z serami może przynieść obrót rzędu 1500 złotych.

To oznacza, że nikt nie sprawuje kontroli - także sanitarnej - nad sprzedawaną żywnością. To widać przede wszystkim w wynikach przeprowadzanych przez sanepid inspekcji.

- W trakcie ostatniej kontroli po sprawdzeniu 23 stoisk inspektorzy zakopiańskiego sanepidu nałożyli 20 mandatów na ponad 6500 złotych - mówi Anna Armatys, rzecznik małopolskiego sanepidu.
Ukarani przede wszystkim nie wiedzieli, skąd pochodzą sery. Brakowało im ponadto badań potwierdzających, że osoby sprzedające mogą pracować przy żywności. Jak dodaje Armatys, w wielu przypadkach stoiska nie były w ogóle zgłoszone do sanepidu.

Tymczasem - jak podkreślają pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznej - stoiska z serkami w dni upalne powinny być wyposażone w lodówki, w których należy przetrzymywać produkty spożywcze, handlujący powinien mieć dostęp do czystej wody, a także zapewnioną możliwość skorzystania z węzła sanitarnego, który nie jest ogólnie dostępny.

Niestety, takie niedociągnięcia są również na stoiskach, które zostały rozdzielone przez Biuro Promocji Zakopanego. Te jedynie legalnie zajmują pas drogowy na deptaku.

By to zmienić, przed rokiem Biuro Promocji Zakopanego zapowiadało, że fasiągi, z których sprzedawane są sery, zostaną zastąpione zamykanymi budkami w kształcie wielkiego oscypka. Takie przed rokiem ustawiono niedaleko molo w Sopocie. Jest w nich miejsce na małą lodówkę, na pojemnik z wodą i grill. Jak dotąd jednak na deptaku nic się nie zmieniło.

- Biję się w piersi, zapowiadałem rewolucję, jeśli chodzi o sposób handlowania na Krupówkach. Jednak zaraz po tym pojawiły się zawirowania dotyczące usunięcia stąd w ogóle drobnych handlarzy. Nadal rozważamy wprowadzenie budek na Krupówkach. Problem w tym, że są one dosyć duże i musiałyby stanąć na deptaku na stałe, podczas gdy fasiągi znikają na noc. Dlatego jeżeli dostanę zgodę od rady miasta, że budki będą mogły stanąć na dwa, trzy lata, wtedy je postawimy - zapowiada Andrzej Kawecki, dyrektor Biura.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mona
Burmistrz ma swoje biznesy i interesy , co się będzie takimi głupotami zajmował jak promocja i wizerunek miasta a podwładni biorą z niego przykład . Efekty niestety widać !
Z
Zakop
Jak burmistrz może popierać taką działalność. Biuro Promocji do likwidacji.
J
Julian
Biuro Promocji najlepiej zlikwidować ,bo taka promocja miasta wcale mi się nie podoba.Budy w kształcie oscypka i co jeczcze wymyślą...
J
Julian
Chyba już tu nie wrócę inaczej wyobrażałem sobie te uroki Podhala.Targowisko mam u siebie.Przypomina mi to Stadion warszawski...nie o to mi chodziło...Takie oscypki jak na Krupówkach mogę kupić i w Sopocie
K
Kaszub
Ogólna niemoc, to akceptacja bezprawia. Widocznie władzom i odpowiedzialnym służbom taka sytuacja na rękę i mają w tym prywatny interes, bo po co się narażać rodzinie, znajomym, którzy czerpią z nielegalnego biznesu nieopodatkowane dochody. Wspaniały temat do kolejnych odcinków Szpilek pod Giewontem, gdzie niektórzy oburzają się jak przedstawiani są górale i środowisko Zakopanego. Ale skoro również skarb państwa i budżet lokalny nie dba o swoje przychody, to problem do załatwienia jedynie przez służby z Warszawy, chyba że w Zakopanem nielegalne, nieopodatkowane działanie to norma i wyznacznik funkcjonalności Państwa. Gratuluję włodarzom samozadowolenia, oby tych wzorców nie przejęli inni również w moim pomorskim mieście. Dawniej będąc w Zakopanem chłonąłem specyficzną atmosferę kultury ludzi gór, architekturę drewnianych malowniczych domów, a teraz na Krupówkach czuję się jak na bezpańskim targowisku, szkoda tego dorobku ...
M
Mona
" Na Podhalu bez zmian " ! Temat znany i wałkowany od lat , zgłaszany do U. Miasta i straży od zawsze i co ?
NIC . Problem się rozrasta , osoby sprzedające oscypki bardzo często palą jednocześnie papierosy , wszyscy wiedzą , że tak nie powinno być a jest . Podstawowe pytanie - komu na tym zależy i co z tego ma , bo ma napewno , tylko w ten sposób można wytłumaczyć tą " zakopiańską niemoc prawną " . A wszyscy działający
legalnie są jak JELENIE , nabici w butelkę . Po artykule wszyscy będą bili się w pierś - do następnego ( oby jednak był ) . Najwyższa pora , aby tym problemem zajęły się służby i instytucje ale nie zakopiańskie , te już wielokrotnie się skompromitowały .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska