Hokej. Anatolij Protasenja odchodzi z Re-Plast Unii Oświęcim

- Na dzisiaj nie mamy następcy za zwolnionego zawodnika, ale nie chcieliśmy przeciągać sprawy z Protasejną, żeby miał czas na poszukanie sobie nowego klubu. W niektórych ligach okienko transferowe otwarte jest do końca grudnia – tłumaczy Paweł Kram, prezes spółki Oświęcimski Sport. - Zawodnik przyjął decyzję o rozstaniu spokojnie. Oczekiwaliśmy od niego znacznie więcej. Nie chodzi tylko o skuteczność, ale także zaangażowanie w grę. Liczyliśmy, że na lodzie potrafi także wykorzystać swoje warunki fizyczne. Sam zawodnik przyznał, że nie jest z gatunku takich, co to rozbija przeciwników po bandach.

O ewentualnych korektach wśród obcokrajowców mówiło się w Oświęcimiu od kilku tygodni, odkąd Re-Plast Unia zaczęła gubić punkty przed własną widownią, nie zachwycając stylem, co zaowocowało spadkiem na 5. miejsce w tabeli. Zarząd przeszedł do działania, stawiając przed zespołem ultimatum zajęcia 3. miejsca przed przerwą świąteczno-noworoczną. Efekty były widoczne w postaci wygranych nad Comarch Cracovią 6:1 i GKS Katowice 5:3. - Decyzja w sprawie Protasenji powinna być sygnałem dla innych zawodników, że nikt nie ma miejsca w drużynie na kredyt – podkreśla prezes Kram. - Akurat w ostatnich dwóch meczach we własnej hali nie można mieć zastrzeżeń do zespołu, no może jedynie za trzecią tercję meczu z Katowicami.

- Dwa pudła Protasenji do pustej bramki, kiedy katowiczanie wycofali bramkarza tylko przelały czarę goryczy – dodaje Waldemar Klisiak, dyrektor sportowy oświęcimskiego klubu, który szuka następcy Protasenji. - Na tym etapie sezonu ciężko jest znaleźć wartościowego zawodnika, bo konkurencja nie śpi. To dlatego nie spekulujemy odnośnie następcy Protasenji. Jeśli uda nam się wszystko załatwić, kibice dostaną informację.

Wiele wskazuje na to, że następcą Protasenji będzie 31-letni czeski napastnik Radek Meidl, którego kibice pamiętają z występów w Polonii Bytom i Orliku Opole. Ostatnio występował w Leeds Chiefs, ostatniej drużynie drugiego poziomu rozgrywkowego w Wielkiej Brytanii.

Sportowy24.pl w Małopolsce