Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że po zakończeniu sezonu oświęcimianie zrezygnowali z usług popularnego „Dandysa”, uznając, że już „wypalił” się w drużynie z ulicy Chemików. - Jednak po ponownej analizie ze sztabem szkoleniowym uznaliśmy, że nie możemy pozbyć się zawodnika, który był z nami w najtrudniejszych dla klubu chwilach – wyjawił Paweł Kram, prezes spółki Oświęcimski Sport.
Zatrudnieniem Daneczka oświęcimianie wypełnili zatem limit wśród obcokrajowców. Przypomnijmy, że w nowym sezonie PZHL pozwolił na zatrudnienie sześciu obcokrajowców, przy czym bramkarz liczony jest podwójnie, a w Unii na tej pozycji występuje Michał Fikrt, któremu odmówiono polskiego paszportu.
Oświęcimianie chcieli się także skontaktować z Martinem Kasperlikiem, który po zakończeniu sezonu deklarował podjęcie ostatecznej decyzji odnośnie swojej przyszłości w Unii do końca maja. Od prezesa Krama nie odbierał telefonów. Do Oświęcimia docierają sygnały, że jest bliski związania się umową z Jastrzębiem.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska