We wcześniejszych trzech turniejach kwalifikacyjnych oświęcimianie przegrali tylko raz, właśnie z sanoczanami. W dodatku ostatni turniej tak się układa, że Niedźwiadki wciąż mają szansę zajęcia drugiego miejsca w grupie, dającego bezpośredni awans do finałów mistrzostw Polski. Nic dziwnego, że goście z Podkarpacia byli w meczu przeciwko Unii niezwykle zdeterminowani. Oświęcimianie, choć mają już pewny udział w finałach mistrzostw Polski, wcale nie zamierzali odpuszczać, więc pierwsza tercja była szybka.
Sanoczanie wyprowadzili kontrę, a jej efektem finalnym było zamieszanie przed bramką Filipa Płonki. W efekcie trzecia dobitka znalazła drogę do siatki.
Po zmianie stron miejscowi szybko wyrównali. Mateusz Filipowicz zmienił lot krążka po strzale Adama Wytrykusa i Filip Wiszyński był bezradny.
Goście szybko jednak odzyskali prowadzenie i znowu trzecia dobitka w zamieszaniu Marcina Dulęby była skuteczna.
Jednak Jan Biernat strzałem po lodzie doprowadził do wyrównania, wykorzystując fakt, że Wiszyński był zasłonięty. Potem miejscowi przez prawie dwie minuty grali z przewagą dwóch zawodników. W tym okresie nie bardzo zagrozili sanockiej bramce. Stara hokejowa maksyma głosi, że jeśli się marnuje taką szansę, to się przegrywa.
- Z sanoczanami każde spotkanie jest z gatunku tych „na noże” - powiedział Piotr Kot, obrońca Unii. - Rywale jakoś szczególnie się na nas sprężają, hołdując zasadzie o biciu lidera.
Oświęcimianie odczuli na własnej skórze starą hokejową maksymę. Po nieudanym ataku i zgubieniu krążka w tercji obronnej sanoczan Karol Biłas prostopadłym podaniem obsłużył Bartłmieja Florczaka, który w indywidualnym pojedynku z Filipem Płonką trafił w „okienko”.
W ostatniej odsłonie wynik nie uległ już zmianie.
UKH Unia Oświęcim – Niedźwiadki Sanok 2:3 (0:1, 2:2, 0:0)
Bramki: 0:1 Florczak – Biłas 12, 1:1 Filipowicz – Wytrykus – Kurandy 21, 1:2 Dulęba 24, 2:2 Biernat – Kurandy – Filipowicz 26, 2:3 Florczak – Biłas 40.
UKH Unia: Płonka – Lichota, Klekot; Kurandy, Filipowicz, Noworyta – Hanusiak, Dworzak; Biernat, Sosnowski, Kondraszenka – Kot, Wytrykus; Daniliszyn, Guzik, Zabawski – Pencko; Klimczyk, Hornik, Wilk.
Niedźwiadki: Wiszyński – Florczak, Orzechowski; Frankiewicz, Pisula, Dulęba – Biłas, Niemczyk; Sanocz, Kopiec, Ostafiński – Koczera, Ziółkiewicz, Radwański, Tumidalski, Lisowski oraz Mazur.
Sędziował: Michał Baca (Oświęcim). Kary: 6-8 minut. Widzów: 100.
W drugim meczu: MMKS Podhale Nowy Targ – MKS Cracovia 5:6 po dogrywce (1:2, 1:1, 3:2, dog. 0:1).
O pierwszym meczu, czyli UKH Unia Oświęcim - MKS Cracovia (4:3) - czytaj TUTAJ
O meczu Unii Oświęcim z MMKS Podhale Nowy Targ (2:3) - czytaj TUTAJ
