To spotkanie da odpowiedź czy te blisko dwa tygodnie przerwy negatywnie odbije się na formie nowotarżan, która zdawała się iść w górę.
-_ Nie da się ukryć, że akurat z naszego punktu widzenia to nie był to dobry moment na przerwę. Mecze z Tychami czy Bytomiem pokazały, że łapiemy swój rytm i nasza gra z meczu na mecz wygląda lepiej. Sam teraz jestem ciekaw jak drużyna zareaguje po tych 12 dniach. Oczywiście staraliśmy się tak dobierać treningi, żeby utrzymać dynamikę i szybkość, ale trening nigdy nie zastąpi meczu _– podkreśl trener Podhala, Marek Ziętara, który przeciwko Orlikowi będzie mógł już skorzystać z usług Białorusina Denisa Dalidowicza, który wyleczył już uraz oka jakiego nabawił się w inauguracyjnym spotkaniu ze Automatyką Gdańsk. Pod znakiem zapytania stoi za to występ przeziębionego w ostatnich dniach Filipa Wielkiewicza.
Piątkowe spotkanie będzie też wyjątkowe ze względu na dwie postacie w przeszłości mocno związane z Podhalem, a dziś reprezentujące drużynę z Opola. Pierwszą z nich jest trener opolan, Jacek Szopiński. To rodowity nowotarżanin i jeden z najlepszych w historii zawodników „Szarotek”, później ich szkoleniowiec.
- _Oczywiście dla mnie Podhale to coś więcej niż klub, ale do piątkowego meczu staram się podchodzić jak do każdego innego _– podkreśla Szopiński.
Drugą osobą łączącą oba kluby jest Czech Milan Baranyk, który w barwach Podhala rozegrał aż 7 sezonów, zdobył dwa tytuły Mistrza Polski i przez te wszystkie lata był jednym z najbardziej lubianych i cenionych przez fanów „Szarotek” zawodników
- Bardzo się cieszę już na samą myśl o powrocie do Nowego Targu. Spędziłem tutaj najlepsze lata swojej kariery. Nigdzie wcześniej, ani nigdzie później nie grałem tak długo i nie odnosiłem takich sukcesów jak w Podhalu. Fajnie będzie znów pokazać się przed nowotarskimi kibicami, wśród których mam wielu przyjaciół. Z niektórymi cały czas jestem w stałym kontakcie – cieszy się Baranyk.
Nowotarżanie zdają się być faworytem piątkowego spotkania. Przemawia za tym nie tylko atut własnego lodowiska, ale też aktualna tabela PHL. Podhalanie zajmują w niej piąte miejsce z 12 punktami. Orlik ma tych punktów równo połowę mnie i plasuje się na pozycji 9.
- Nie możemy się sugerować tabelą i już przed meczem przypisać sobie zwycięstwa. Jak pokazuje historia nasze mecze z Orlikiem są zawsze zacięte i wyrównane, i takiego też meczu spodziewam się i tym razem – uważa Ziętara.
- Oba zespoły są w bardzo podobnej sytuacji. Zarówno w Podhalu jak i w Orliku w porównaniu z poprzednim sezonem doszło do dużych zmian kadrowych. Odeszło wielu wiodących zawodników, na nich miejsce sprowadzono nowych. Obie drużyny praktycznie budowane są od początku. My w dotychczas rozegranych meczach straciliśmy wiele punktów na własne życzenie, stąd teraz musimy szukać każdej okazji by te straty odrobić – uważa Szopiński.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU