Kibice byli świadkami szybkiego meczu, jak na czołowe zespoły ekstraklasy przystało. Katowiczanie na początku zaczęli łapać kary. Dwukrotnie przepisy złamał John Murray. Jeszcze przy przewadze jednego zawodnika, zakotłowało się przed katowicką bramką. Dwukrotnie szczęścia zabrakło Daniłowi Oriechinowi. Potem katowicki golkiper celowo poruszył bramkę i oświęcimianie przez 59 sekund mieli więcej o dwóch zawodników. Nie zdobyć goli.
Przed pierwszą przerwą miejscowi mieli jeszcze raz grali w podwójnej przewadze, tym razem przez 22 sekundy, lecz także bez efektów.
Dopiero mając o jednego zawodnika więcej, Krystian Dziubiński, w zamieszaniu, wepchnął krążek do siatki, dając miejscowym prowadzenie.
Początek drugiej części należał do katowiczan. Oświęcimianie także mieli swoje okazje. Szczęścia zabrakło Daniłowi Oriechinowi i Łukaszowi Krzemieniowi.
Po drugiej stronie wyborną pozycję na wyrównanie miał Grzegorz Pasiut. Jego strzał z bliska obronił Clarke Saunders.
W odpowiedzi Sebastian Kowalówka strzałem z nadgarstka zaskoczył katowickiego bramkarza.
Katowiczanie po zdobyciu kontaktowego gola poczuli szansę, że w tym meczu jeszcze nie wszystko stracone, choć chwilę później mógł ich skarcić Wasilij Strielcow.
Oświęcimianie po faulu Krystiana Dziubińskiego musieli w osłabieniu bronić jednobramkowej zaliczki. Zrobili to skutecznie, ale chwilę potem Andrej Themar przestrzelił mając przed sobą tylko Johna Murray’ a.
Na 114 sekund przed końcem regulaminowego czasu katowicki trener, Jacek Płachta, wziął czas, wycofując bramkarza. Nie udało im się jednak doprowadzić do dogrywki i pełna pula pozostała w Oświęcimiu.
- Spotkały się dwie wyrównane drużyny, więc o końcowym wyniku decydowały detale - powiedział Sebastian Kowalówka, napastnik oświęcimian. - Katowiczanie łapali na początku trochę kar, więc w końcu udało nam się otworzyć wynik, wykorzystując przewagę liczebną.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 2:1 (1:0 1:0, 0:1)
Bramki: 1:0 Dziubiński 18, 2:0 S. Kowalówka (Orłow, Krzemień) 37, 2:1 Fraszko (Wronka, Pasiut) 53.
Re-Plast Unia: Saunders – Stasienko, Orłow; Themar, Da Costa Oriechin – Glenn, Bezuszka; Dziubiński, W. Strielcow, A. Strielcow – P. Noworyta, Paszek; S. Kowalówka, Krzemień, Trandin oraz M. Noworyta, Wanat, Kusak.
GKS Katowice: Murray – Jakimi enko, Rompkowski; Wronka, Pasiut, Fraszko – Wajda, Kruczek; Bepierszcz, Monto, Prokurat – Wanacki, Hudson; Eriksson, Michalski, Krężołek – Valtola, Musioł; Smal, Mularczyk.
Sędziowali: Paweł Breske (Jastrzębie) i Daniel Lipiński (Toruń). Kary: 8 - 8. Widzów: 1800.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Najlepsze pierogi w Oświęcimiu i okolicy według opinii internautów
- Powiat oświęcimski. Najbardziej niebezpieczne drogi, na których giną ludzie
- Zakończyła się budowa parku Zasole w Oświęcimiu
- Jednostka OSP w Osieku ma nowy samochód ratowniczo-gaśniczy
- Posłanka Dorota Niedziela wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej
- Szalony hokejowy klasyk w wykonaniu młodzików, czyli UKH Unia kontra MMKS Podhale
