Swoją ofertę Groningen przysłało we wtorek. Holendrzy proponowali Wiśle blisko 300 tysięcy euro za wypożyczenie plus 200 tysięcy w późniejszym terminie, jeśli zdecydują się na transfer definitywny.
Przy ul. Reymonta, gdzie obecnie wszędzie szukają oszczędności, taką propozycję przyjęto z radością. Oznaczało to bowiem, że krakowski klub nie tylko będzie mógł zarobić na piłkarzu, ale jeszcze zejdzie z kosztów utrzymania Kirma. Wydano więc zgodę na testy medyczne i Słoweniec poleciał do Holandii. Wszystko wskazywało na to, że badania będą jedynie formalnością, a Kirm wkrótce znów stanie się podopiecznym Roberta Maaskanta, który jest obecnie trenerem FC Groningen.
Gdy jednak Kirm przechodził badania w Groningen, Holendrzy przysłali do Krakowa już nie wstępną ofertę, ale umowę transferową, która w Wiśle wywołała mocne zdziwienie.
Okazało się bowiem, że w Groningen owszem, są gotowi zapłacić zaproponowaną wcześniej kwotę, ale jednocześnie oczekują, że w okresie wypożyczenia pensję piłkarza będzie płacić... Wisła. I to nie kwoty, jakie Kirm ma zapisane w aktualnej umowie z krakowskim klubem, ale te, które zaproponowano mu w Holandii. Żeby całej sprawie dodać "smaczku", warto wspomnieć, że od strony Groningen rozmowy z Wisłą prowadził... Stan Valckx. Ten sam, który jeszcze niedawno był zatrudniony w Krakowie w roli dyrektora sportowego. W takiej sytuacji odpowiedź "Białej Gwiazdy" mogła być tylko jedna. Podziękowano Holendrom za zainteresowanie Kirmem i poproszono ich, żeby wsadzili zawodnika w czwartek do pierwszego samolotu, którym odleci do Krakowa.
Oczywiście - biorąc pod uwagę fakt, że sytuacja wczoraj była bardzo dynamiczna - może być i tak, że w Groningen kolejny raz zmienią zdanie i jednak zdecydują się płacić pensję Kirmowi. Wtedy pewnie Wisła zgodzi się na transfer. Do wczorajszego wieczora takiej decyzji jednak nie było. Wszystko wskazuje zatem na to, że Kirm zostanie w Krakowie. Innych ofert piłkarz bowiem nie ma.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!