Hutnik Nowa Huta - Dalin Myślenice 2:2 (1:2)
0:1 Górski 18, 1:1 Guja 20 , 1:2 Balawender 33. 2:2 Guja 54.
Sędziował: Piotr Gajewski (Kraków). Żółte kartki: J. Cieśla - Tokarz, Kiwacki. Widzów: 300.
- Jestem zniesmaczony grą mojej drużyny. Co trzy dni przeżywam ten sam spektakl - bardzo rozgoryczony był trener gospodarzy, Andrzej Paszkiewicz. Mający rosłych obrońców hutnicy często przegrywają walkę o piłkę przy stałych fragmentach, tracąc gole.
Tak poradził sobie z nimi Łukasz Górski, ale jeszcze bardzie ośmieszył ich Maciej Balawender. Wykorzystał zabawę gospodarzy w polu karnym i zabrał im piłkę, wyprowadzając swój zespół znowu na prowadzenie.
Zasłużone, gdyż to Dalin lepiej się prezentował, atakując piłkarzy Hutnika na ich połowie i stwarzając sobie więcej sytuacji. Zapłacił za to jednak po przerwie, gdyż jego gracze zaczęli opadać z sił.
- Liczyliśmy się z tym i dlatego zostawiliśmy zmiany na ostatnie minuty. Hutnik jest bowiem groźnym zespołem. Jednak tylko częściowo jestem zadowolony z wyniku, gdyż wcześniej powinniśmy rozstrzygnąć mecz na naszą korzyść - powiedział trener gości, Krzysztof Bukalski.
Hutnik:Jacaszek - J. Cieśla (80 Silczuk), Bienias, Jagła, Guja - Sierakowski (61 Antoniak), P. Serafin, Murzyn (76 Piszczewski), Świątek, Gamrot - Stanek (70 Lubera).
Dalin: Szwiec - Tokarz, Piechówka, Górski, Biel (27 Mistarz) - Piszczek (90 Madej), Wajda, Lepiarz, Balawender (84 Wojtan), Kozioł (89 Kiwacki) - Mizia.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+