https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hutnik Kraków pokonał Olimpię Elbląg. W meczu II ligi emocje były do końca, ale to nie była dobra reklama futbolu

Bogdan Przybyło
Hutnik wygrał z ekipą z Elbląga
Hutnik wygrał z ekipą z Elbląga Szymon Korta / Polska Press
Hutnik Kraków w 15. kolejce Betclic 2. Ligi wygrał na swoim stadionie z Olimpią Elbląg i umocnił w czołówce tabeli (zajmuje 4. miejsce). Na zwycięstwo gracze z Nowej Huty czekali ponad miesiąc.

Hutnik Kraków – Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)

  • Bramki: 1:0 M. Głogowski 7, 1:1 Kozera 20, 2:1 Misak 74.
  • Hutnik: Frątczak - Tomal (63 K. Głogowski), Tarasovs, Daniel Hoyo-Kowalski, Jania - Słomka, Urbańczyk, Misak, Sowiński (75 Pietrzyk), Bełycz (46 Górski) - M. Głogowski.
  • Olimpia: Witan - Wierzba (60 Szczydliński), Tiahło, Kuczałek, Mruk (60 Czernis) - Czapliński (50 Łaszak), Szałecki, Stępień (46 Kordykiewicz), Fadecki (75 Jacenko) - Kuzimski, Kozera.
  • Sędziował: Sebastian Godek (Rzeszów). Żółte kartki: Górski - Szałecki, Stępień, Czapliński, Fadecki, Czernis. Widzów: 500.

Dwie bramki w pierwszej połowie meczu Hutnik - Olimpia

Gospodarze w starciu z niżej notowanym rywalem bardzo się męczyli. Ostatecznie udało się zwyciężyć. - Ludzie, co wy robicie – można było na początku II połowy usłyszeć rozpaczliwy krzyk podenerwowanego kibica miejscowych. Po akcji Hutnika piłka przeleciała wzdłuż bramki gości, ale żaden z krakowian nie raczył się ruszyć.

Przy pierwszej takiej okazji, w 7 min, Michał Głogowski zrobił dwa kroki, dając swej drużynie prowadzenie. Ten gol jednak bardziej zmobilizował Olimpię. Częściej atakowała, więcej strzelała i po jednaj z kolejnych akcji nikt nie przeszkodził Dominikowi Kozerze. Bierność krakowian była zadziwiająca, ale strata bramki nie wpłynęła na nich pobudzająco.

Zwycięski gola dla Hutnika był dość przypadkowy

Rozruszali się jakiś czas po przerwie. Sygnał dał M. Głogowski, lecz Andrzej Witan obronił jego uderzenie. Do tego przyjezdni wyraźnie opadli z sił. – To efekt zaległego meczu sprzed trzech dni – tłumaczył trener Olimpii, Karol Przybyła.

Skutek był taki, że gospodarze uzyskali zwycięskie trafienie. Pomógł... kiks M. Głogowskiego, po którym piłkę przejął Patrika Misak i kropnął z 20 metrów, czym zupełnie zaskoczył bramkarza. Zespół gości ocknął się dopiero w końcówce. W doliczonym czasie oddał dwa groźne uderzenia, lecz gola nie zdobył

- Nie można powiedzieć, że ten mecz był reklamą piłki. Spodziewaliśmy się trudnego rywala, który ma o co grać i tak było w pierwszej połowie. Gra była wówczas wyrównana, ale po przerwie byliśmy już lepszym zespołem – podsumował trener Hutnika, Maciej Musiał.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska