Zamiast płakać nad igrzyskami - róbcie swoje [KOMENTARZ]
Okazuje się jednak, że np. na drogi już są pieniądze. Choćby wczoraj otwarto oferty przetargowe na budowę krakowskiego odcinka trasy S7. Z kolei inne inwestycje zgłoszone zostały do dofinansowania unijnego, a Małopolska dostanie więcej pieniędzy z Brukseli do roku 2020 niż w latach 2007-2014. Oczywiście wiele zależy od aktywności naszych polityków, którzy muszą przekonać rząd do lokowania środków w naszym regionie. Brak igrzysk nie może być dla nich alibi, że nie da się wywalczyć tych funduszy.
Te drogi będą na pewno
Trasa S7 od węzła Rybitwy do węzła Igołomska ma być gotowa najpóźniej do wiosny 2017 roku. Koszt ok. 600 mln zł. Wczoraj Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad otworzyła oferty firm budowlanych (zgłosiło się 9), które chcą postawić drogę. Zwycięzca ma zostać wyłoniony do końca lipca br.
- Wygrana firma będzie miała dwa tygodnie na przystąpienie do prac - tłumaczy Iwona Mikrut, rzeczniczka GDDKiA.
- Spróbujemy powalczyć, by odcinek był przejezdny już na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w roku 2016 - mówi Ireneusz Raś, poseł PO. Dodaje, że ŚDM mogą zamiast igrzysk pomóc w rozmowach z rządem, choćby w kwestii dofinansowania rozwoju sieci monitoringu w Krakowie, by poprawić bezpieczeństwo milionów pielgrzymów. Trzeba wydać na to co najmniej 40 mln zł.
- Igrzyska by się przydały, ale i tak będziemy dociskać rząd w kwestiach ważnych inwestycji - dodaje Raś. Na odcinek S7 z Krakowa do woj. świętokrzyskiego zbierana jest już dokumentacja. Ma być gotowa w tym roku. Trwają też prace archeologiczne na przebiegu trasy. Jej budowa ma się rozpocząć w 2017 r.
- Będę dalej pilnował realizacji tej inwestycji. Organizuję za tydzień spotkanie z samorządowcami z gmin na jej przebiegu, aby wykluczyć ewentualne protesty mieszkańców - zapewnia Józef Lassota, poseł PO. Mówi, że nie ma zagrożenia finansowania tego projektu.
-Czekamy tylko na dokumenty. Formalności to główne przeszkody, a nie brak igrzysk - dodaje. Przygotowana jest też przebudowa S7 na 17-kilometrowym odcinku Lubień - Rabka, warta 3,5 mld zł. Brakuje tylko pozwolenia na realizację inwestycji od wojewody, by ogłosić przetarg.
- Chcemy doprowadzić do tego, by go ogłoszono jeszcze w lipcu br. Wtedy prace ruszyłyby jesienią - zapowiada poseł Raś. W złożonym wniosku aplikacyjnym była także mowa o tym, że jeśli będą igrzyska, zostaną wyremontowane drogi wojewódzkie na Podhalu, m.in. trasa łącząca Poronin z Bukowiną czy Białkę k. Makowa Podhalańskiego z Zakopanem. Brak igrzysk wcale nie przekreśla szans na szybki remont tych dróg.
- Drogi będą remontowane i pieniądze na nie będą. O szczegółach będziemy mogli rozmawiać już pod koniec tygodnia - zdradza Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Wysokość kwot zależy od podziału unijnej dotacji
- Zrobimy część z tych dróg. Na przykład Chabówka - Kościelisko - Zakopane. Mamy już projekt - mówi Marek Sowa, marszałek Małopolski.
Zawalczą o duże projekty
Marszałek Małopolski przyznaje, że straciliśmy szansę na szybką realizację drogi od Rdzawki do Nowego Targu, bo była związana z organizacją igrzysk. Koszt 1,6 mld zł. Uważa, że rząd powinien dać pieniądze na inne projekty.
- Nasze działania przyczyniły się już do rychłej budowy S7. Teraz w pierwszej kolejności będziemy zabiegać o drogę z Brzeska do Nowego Sącza i północną obwodnicę Krakowa - mówi marszałek Sowa. Pierwsza inwestycja to koszt 2,5 mld zł, druga 1,8 mld.
- Doprowadzimy do tego, że do 2020 r. północna obwodnica będzie już na pewno w realizacji - mówi Grzegorz Lipiec, przewodniczący PO w Małopolsce. Dodaje, że w imieniu ludzi z województwa i z Platformy dociera do premiera Paweł Graś.
- Widzieliśmy się z Donaldem Tuskiem przed referendum, rozmawialiśmy o północnej obwodnicy i mamy sprawę dalej załatwić z wicepremier Elżbietą Bieńkowską. Brak igrzysk utrudnia sprawę, ale jej nie przekreśla - dodaje Lipiec. Poseł Raś uważa, że jest szansa, aby obwodnica w tym czasie przecięła gminę Zielonki i doszła do Węgrzc, gdzie połączy się z DK 7.
- To już będzie duże ułatwienie dla kierowców i niewiele zostanie do zrobienia - mówi Raś.
Pieniędzy przecież więcej
Według szacunków, Małopolska dostanie w latach 2014-2020 ok. 30 mld zł dotacji. Dużo więcej niż w latach 2007-2014. Kwota samego Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, gdzie pieniądze rozdziela zarząd województwa, podskoczy z 7,5 mld zł do 12 mld zł.
Ponadto pojawi się nowa, dodatkowa pula pieniędzy dla Krakowa. To tzw. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. Tu już Kraków i jego ościenne gminy mają zapewniony 1 mld zł dotacji. W tym np. 210 mln zł na wymianę pieców węglowych (a gmina już pozyskała 32 mln zł z innych programów i może liczyć jeszcze na drugie tyle) oraz 252 mln zł na ścieżki rowerowe, ekologiczne autobusy, parkingi park&ride. We wniosku aplikacyjnym o igrzyska obiecywano wydać 1,2 mld zł na te cele.
Fakt, to więcej, ale jest i nowa pula pieniędzy. To aż 2 mld euro, czyli 8,4 mld zł do podziału między 18 dużych metropolii. Kraków stara się tu m.in. o sfinansowanie rozbudowy sieci ciepłowniczej za ok. 500 mln zł, budowę tramwaju do Mistrzejowic (142 mln zł) i Górki Narodowej (180 mln zł). Co ciekawe, Warszawa w tej puli pieniędzy nie będzie mogła upatrywać finansowania metra, na którego budowę dostała wcześniej 3 mld zł.
- Kraków powinien dostać sporo, jako drugie miasto co do wielkości w Polsce - przewiduje Janusz Moskwa, dyrektor biura funduszy unijnych UMK. Dodaje, że jest już wstępna akceptacja dla tych projektów.
To tylko niewielka część z ok. 80 mld euro, które w latach 2014-2020 ma otrzymać Polska z UE. Pieniądze na pozostałe inwestycje będą przekazywane przez rząd, np. w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko. Tu Kraków liczy m.in. na trasę Zwierzyniecką, Łagiewnicką z tramwajem, przebudowę linii na ul. Kocmyrzowskiej, metro. Tu projekty będą rywalizować w konkursach, liczyć powinno się ich przygotowanie, jakość.
- W przypadku podobnie ocenianych projektów igrzyska byłyby impulsem, by przechylić szalę na korzyść Małopolski - przyznaje Marek Sowa, marszałek. - Ale będziemy używać innych argumentów, obiektywnych i wyliczanych. I potrzeb mieszkańców - dodaje.
Warto pamiętać, że Kraków w poprzedniej perspektywie unijnej sam uzyskał niemal 2 mld zł dotacji. Buduje za to m.in. Centrum Kongresowe, spalarnię odpadów, linię tramwajową Lipska - Wielicka i przebudowuje trasę z ronda Mogilskiego do Nowej Huty. Bez igrzysk. Krakowscy urzędnicy już zmieniają zdanie w tej sprawie, mówiąc o olimpijskiej porażce w referendum.
- Zatriumfował zdrowy rozsądek. Krakowianie uważają, że Kraków jest ważny, że inwestycje nam się po prostu należą - powiedziała Magdalena Sroka, wiceprezydent miasta komentując wyniki referendum.
Kolej też sporo zyska
- Faktycznie w projekcie igrzysk zapisano modernizację linii kolejowej Kraków - Zakopane. Teraz o tym się nie mówi, ale w Małopolsce inwestycje na kolei i tak będą spore. Według marszałka Marka Sowy, mamy realną szansę na budowę drugiej pary torów z Krakowa Głównego do Płaszowa, co zwiększy przepustowość Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej oraz na budowę trzech łącznic kolejowych w Krakowie, Suchej Beskidzkiej i Chabówce. To może skrócić o godzinę przejazd z Krakowa do Zakopanego.
- Możliwa jest też warta 6 mld zł budowa nowej linii kolejowej Kraków-Podłęże - Szczyrzyc - Tymbark i połączenie jej z modernizowaną linią kolejową nr 105 Chabówka - Nowy Sącz.
- Należy pamiętać także, że już realizowana jest przebudowa linii Kraków - Balice wraz z budową stacji przy lotnisku.
Zaskakująca wypowiedź Sroki: W referendum zatriumfował zdrowy rozsądek [WIDEO]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
