Krakowianie zagrali bez kompleksów dla rywala. Dzięki skuteczności Macieja Maja prowadzili od początku meczu do końca drugiej kwarty. Potem goście zaczęli grać lepiej i dzięki skutecznym rzutom Koszuty i Czujkowskiego wyszli na kilkupunktowe prowadzenie.
Krakowianie bardzo dobrze rozpoczęli IV kwartę. Brylowali zwłaszcza Kalinowski i Wróbel, dzięki którym gospodarze zdobyli 10 punktów z rzędu i znów prowadzili. W 37 min było 67:55 dla AGH, ale na nieco ponad minutę przed końcem już tylko 63:61.
W zespole AGH w kluczowym momencie Jakubowi Krawczykowi nie zadrżała ręka, dobrze wykonał dwa rzuty wolne i goście musieli ryzykować - rzucać i szybko faulować przeciwnika. Czujkowski trafił za trzy punkty, zmniejszając dystans, ale do końca meczu zostało tylko 5 sekund, a piłka była w posiadaniu graczy AGH. Goście już nic nie wskórali.
AZS AGH Kraków - Sokół Łańcut 65:64 (19:16, 18:13, 13:21, 15:14)
Punkty dla AGH: Wróbel 16, Maj 13, Krawczyk 12, Kalinowski 12, Koperski 5, Podworski 3, Zgłobicki 3.