Po blisko dwóch miesiącach chrzanowianie odnieśli wreszcie ligowe zwycięstwo, dopiero drugie w tym sezonie. W „małych derbach” okazali się lepsi od Viretu Zawiercie, prowadząc prawie przez całe spotkanie (goście wygrywali tylko 1:0). Po kwadransie był remis 7:7 i potem gospodarze prowadzili cały czas. W drugiej połowie powiększyli nawet przewagę do siedmiu trafień (22:15 w 32 min), ale goście potrafili zmniejszyć dystans do jednego gola – 28:27 w 52 min. Nerwowej końcówki jednak nie było, bo gospodarze w porę znów powiększyli przewagę do dwóch trafień.
- Był to mecz twardej walki – komentuje szkoleniowiec chrzanowian Rafał Bugajski. - Nieźle zagraliśmy w obronie, każdy z zawodników bardzo się starał. Oczywiście, że zawsze może być jeszcze lepiej ale ogólnie jestem bardzo zadowolony. Mogliśmy jeszcze skuteczniej zagrać w ataku, ale nie ma co narzekać, najważniejsze są punkty, jak się wygrywa, to oczywiście atmosfera w zespole jest coraz lepsza. Zwłaszcza, że mecze z Viretem traktujemy jak derby, zawsze nasze starcia należą do bardzo emocjonujących.
MTS Chrzanów – Viret Zawiercie 35:31 (20:15)
Bramki: Rola 7, Madeja 5, M. Skoczylas 5, D. Skoczylas 4, Orlicki 4, Stroński 4, Bogacz 3, Romian 3 – Karwowski 9, Kurełek 6, Stróżyna 4, Salamon 3, Makaruk 3, Szymański 2, Szeląg 1, Kurzawa 1, Migała 1, Najuch 1.