Górnik Polkowice - Garbarnia Kraków 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Karmelita 8, 1:1 Mularczyk 44, 2:1 Hafez 60.
Górnik: Furtak - Ratajczak, Bojdys, Burka, Poczwardowski (84 Leopold) - Fryzowicz, Makuch, Karmelita, Kiebzak (58 Pisarek) - Hafez (74 Baranowski), Piech (84 Dyszy).
Garbarnia: Bartusik - Warczak, Bartków (79 Purcha), Narkosius, Polak (79 Marszalik) - Słomka, Mularczyk, Gądek (64 K. Dziedzic), Handzlik (70 A. Dziedzic), Karbownik (46 Pranica) - Żak.
Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice). Żółte kartki: Fryzowicz - Nakrosius, Bartków.
Dla obu ekip to był mecz z gatunku „o sześć punktów”, bo w dolnej części tabeli dzieliły je zaledwie 2 „oczka”. Wyżej plasował się Górnik, a dzięki zwycięstwu powiększył przewagę i chwilo ma względny spokój. Z kolei Garbarnia, dla której był szósty z rzędu mecz bez wygranej, po porażce w ostatniej kolejce pierwszej rundy znalazła się w strefie spadkowej (15. lokata). W tabeli wyprzedził ją bowiem Hutnik, który w tej serii niespodziewanie wygrał (1:0) na boisku plasującego się w czołówce stawki Znicza Pruszków.
Obie strony miały w tym spotkaniu swoje szanse. Gospodarze dość szybko, już w 8 minucie, objęli prowadzenie po rzucie rożnym i strzale Rafała Karmelity. Tuż przed przerwą wyrównał Patryk Mularczyk.
W II połowie zwycięskiego gola dla gospodarzy zdobył Egipcjanin Abdallah Hafez, znany kibicom w Krakowie z występów w Hutniku. Wykorzystał błąd golkipera Mateusza Bartusika i trafił do pustej bramki.
Goście starali się wyrównać, blisko szczęścia byli m.in. Wojciech Słomka, Bartłomiej Purcha, a w doliczonym czasie gry nieznacznie spudłował Mularczyk.
- Można powiedzieć, że zagraliśmy swoje, czyli sami sobie strzelamy bramki. Błędy, które kosztują nas bramki, nie są nawet na poziomie czwartoligowym - mówił na konferencji pomeczowej trener garbarzy Maciej Musiał. - W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, mogliśmy spróbować w końcówce pokusić się przynajmniej o punkt.
W tym roku odbędą się jeszcze dwie kolejki z rundy rewanżowej. Bardzo ważne dla Garbarnia będzie to najbliższe spotkanie - zagra na wyjeździe z Motorem Lublin (5 listopada), który też na razie musi bronić się przed spadkiem. Natomiast na zakończenie zmagań w 2022 roku (11 listopada, godz. 13) zespół z Krakowa podejmie KKS 1925 Kalisz, który w tym jest w czołówce tabeli i walczy o awans.
