https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

III liga. Po 181 dniach Trzebinia przypomniała sobie smak zwycięstwa, zatrzymując Unię Tarnów

Jerzy Zaborski
Mateusz Majcherczyk (w żółtej koszulce, Trzebinia) w walce Michałem Tyrką (Unia). W derbach Małopolski III ligi piłkarskiej MKS Trzebinia Siersza pokonał na własny boisku Unię Tarnów 1:0.
Mateusz Majcherczyk (w żółtej koszulce, Trzebinia) w walce Michałem Tyrką (Unia). W derbach Małopolski III ligi piłkarskiej MKS Trzebinia Siersza pokonał na własny boisku Unię Tarnów 1:0.
Wydarzeniem 21. kolejki w grupie południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej były derby Małopolski w Trzebini, w których miejscowy MKS, pod wodzą nowego trenera Macieja Antkiewicza, przerwał zwycięską passę Unii Tarnów (1:0). Po 181 dniach trzebinianie znów mogli się cieszyć ze zwycięstwa.

Przed przerwą goście nie potwierdzili, że są rewelacją wiosny, choć pierwsi, już 5 min, wypracowali sobie pozycję do zdobycia gola. Z lewej strony zagrywał Paweł Węgrzyn, a sprzed pola bramkowego uderzył Sebastian Zawrzykraj, lecz minimalnie chybił.

Potem grę prowadzili trzebinianie. Wśród nich prym wiódł młody Łukasz Sochacki. To właśnie po jego akcjach oskrzydlających (z łatwością gubił rywali) piłki zagranej na 5 metr nie dosięgnął Mateusz Stanek (15 min). Podobnie po było kwadrans później, ale tym razem składającego się do uderzenia Stanka uprzedzili obrońcy (33 min). Za trzecim razem podanie Sochackiego znalazło adresata. Po strzale Stanka Bartłomiej Banek z trudem przeniósł piłkę ponad poprzeczkę (41 min).

Najlepszą okazję do zdobycia gola tuż przed przerwą miał Paweł Sawczuk. Z prawej strony wpadł w pole karne i zdecydował się na strzał w krótki róg. Banek był na posterunku. Gdyby trzebiński obrońca wycofał piłkę do wbiegającego z tyłu kolegi, byłby większy pożytek.

Zaraz po zmianie stron na solową akcję zdecydował się Marek Mizia. Przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, ale był faulowany tuż przed polem karnym przez Pawła Węgrzyna. Marcin Kalinowski przeniósł piłkę ponad murem, co zupełnie zaskoczyło Bartłomieja Banka.

Goście szukali remisu, a najbliżej byli po uderzeniu Piotra Drozdowicza, lecz piłkę z linii brakowej wybił Jakub Ochman (71 min). Po chwili z prawej strony w pole karne wpadł Łukasz Jamróg, lecz piłka minimalnie minęła przeciwny słupek.

Jeszcze Krzysztof Wrzosek z prawej strony wpadł w pole karne, ale piłkę uderzoną w bliższy róg odbił Kacper Szymala (81 min).

Trzebinianie wyprowadzili kontrę; z prawej strony zagrywał Paweł Sawczuk, a Mateusz Stanek uderzył nożycami. Piłka zatrzymała się na poprzeczce (85 min). Gdyby trafił, miejscowi uniknęliby nerwowej końcówki. Jednak wreszcie, po 181 dniach, mogli podnieść ręce w geście zwycięstwa.

- Przede wszystkim wygrana odniesiona po prawie półrocznej przerwie powinna pozytywnie zmotywować moich zawodników. Nie chciałbym nikogo indywidualnie wyróżniać. Zaistnieliśmy na boisku przede wszystkim jako zespół – cieszył się Maciej Antkiewicz, trener trzebinian.

- Czy nasza zwycięska seria musiała się skończyć w Trzebini? Z pewnością nie, ale wydaje mi się, że nie zrobiliśmy wszystkiego, żeby szczęściu pomóc. Owszem, zagraliśmy bez czterech wiodących graczy, ale mecz był wyrównany – ocenił Daniel Bartkowski, trener Unii.

MKS Trzebinia/Siersza – Unia Tarnów 1:0 (0:0)
Bramka:
1:0 Kalinowski 50.

Trzebinia/Siersza: Szymala – Sawczuk, Kalinowski, Ochman, Jagła (79 Górka) – Mizia (83 Sanok), Gawęcki, Majcherczyk, Jagła, Stanek, Kowalik – Sochacki (90 Kaiser).

Unia: Banek – Jamróg, Ł. Bartkowski, Więcek, Węgrzyn – Sojda, Wrzosek, Tyl, Niemiec (53 Lubera) – Tyrka (53 Drozdowicz), Zawrzykraj (68 Nytko).

Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków).

Żółte kartki: Majcherczyk, Mizia, Kaiser – Niemiec, Więcek, Ł. Bartkowski.

Widzów: 120.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kibic MKS
Ale dojebałeś z tymi 300 kibicami. Zadaszona trybuna, jedyne miejsce dla kibiców to sześć sektorów (1,2,3,4,5,6). Zainstalowanych na niej 690 czyli mniej więcej połowę krzesełek musieli by zająć kibice. Na załączonych fotach do relacji widać że stadion świeci pustymi krzesełkami. Byłem na meczu i według mojej oceny było jakieś 78-80 osób. Opanuj więc swoje emocje, bo śmiech mnie ogarnia jak czytam takie brednie.
T
TrzebinianinMKS
Czy Wy zawsze musicie tak zaniżać frekwencję u MKS-u?! Przecież na oko było widać że widzów jest przynajmniej dwa razy więcej niż podaliście czyli 120 wg mnie było ich 250-300. We wcześniejszych też była lekko zaniżona przez Was ale to jest przesada. Do poprawy!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska