W dwóch meczach w tym roku drużyna zdobyła tylko jednego gola. Przed tą rundą odeszli bracia Łukasz i Dawid Rupowie, Krzysztof Zaremba, Jakub Smagło. Nie mogło to zostać bez wpływu na postawę ofensywy.
- Nie przesadzałbym z __tymi osłabieniami - mówi trener Iskry Filip Niewidok. - Rupowie, gdy do nas przyszli, grali bardzo dobrze. Ale jesienią był z nich niewielki pożytek. Zresztą w Orle Ryczów, gdzie przeszli, siedzą na ławce rezerwowych. Zaremby rzeczywiście szkoda, ale też notował u __nas słabsze występy.
Niewidok musi teraz gospodarować kadrą inaczej niż do tej pory. Trzeba było przekwalifikować Adriana Ostrowskiego. - Gdy przychodził do nas z Podbeskidzia to był napastnikiem - przypomina szkoleniowiec. - Cofnęliśmy go do pomocy, a potem na obronę. Teraz znów gra w ataku.
Bardziej niż zawodników z przedniej formacji brakowało ostatnio piłkarzy ze środka pola. Krzysztof Para musiał pauzować za żółte kartki, Jakub Słupski z kolei leczy zapalenie płuc. - Mało tego, Damian Kowalczyk jest kontuzjowany, a __Bartłomiej Woźniak złamał palec - dopowiada szkoleniowiec. - Dobrze, że wrócił Dawid Balon. Inny młody zawodnik - Mateusz Korzeniowski zaprezentował się nieźle w meczu z mocnym rywalem. Musimy odważniej wprowadzać młodych zawodników do __gry.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska