Rzym i Bizancjum, główne ośrodki chrześcijaństwa cesarstwa rzymskiego, formalnie trwając w jedności, nabierały odmiennych kształtów na skutek wielu przyczyn. Już w 395 r. cesarz Teodozjusz podzielił rzymskie cesarstwo na zachodnie i wschodnie. Różniły się one językiem - zachód mówił po łacinie, wschód po grecku, różne też były ich kultury. Różnice pogłębiły się po upadku zachodniego cesarstwa na skutek najazdu plemion germańskich. Niektórzy historycy sądzą, że upadek nastąpił ze śmiercią Odoakra, wodza Herulów lub Sików.
Ku podziałowi zmierzał też Kościół. Już od 484 r. kościelny zwierzchnik Konstantynopola uznał się i tytułował, wbrew woli papieża, patriarchą ekumenicznym, a więc całego świata. Coraz częściej dochodziło między Zachodem i Wschodem do sporów dotyczących niezależności władzy duchownej od świeckiej (cezaropapizm), w sprawach języka w liturgii, ale także w kwestiach dyscyplinarnych (celibat) i doktrynalnych (filioque), dochodziło do rywalizacji w ewangelizacji, zwłaszcza wśród Słowian. Swoją rolę w tym rozłamie odegrała schizma Focjusza w 867 r.
Wielowiekowe kłótnie i wzajemne pretensje doprowadziły do tego, że w odpowiedzi na zamknięcie świątyń Kościoła łacińskiego w Bizancjum, Humbert z Silva Candida, legat papieża Leona IX, po nieudanych rozmowach pojednawczych, złożył 16 lipcu 1054 r. na ołtarzu kościoła Hagia Sophia bullę papieską orzekającą karę wyłączenia z Kościoła patriarchy Konstantynopola Michała Cerulariusza. Patriarcha zniszczył bullę i zwołał synod, który nałożył 24 lipca 1054 r. ekskomunikę na legata papieskiego i towarzyszących mu doradców. Od tego czasu drogi Kościołów chrześcijańskich Zachodu i Wschodu rozeszły się. Wprawdzie czyniono wysiłki zmierzające do zbliżenia obydwu Kościołów, zwłaszcza na Soborze Florenckim w 1439 r., ale nie dały one rezultatów.
Nową kartę otworzył Sobór Watykański II nauką o ekumenizmie. W kontakty ekumeniczne z Cerkwią Prawosławną Kościół łaciński włożył wiele wysiłków. Przyczyniły się one do oczyszczenia atmosfery, do spotkań i debat. Papież Paweł VI spotkał się z patriarchą Konstantynopola Atenagorasem w 1964 w Jerozolimie, a Jan Paweł II z Bartłomiejem I, patriarchą Konstantynopola w 2004 r. w Rzymie. Także papież Franciszek rozmawiał z Bartłomiejem I w Jerozolimie w 2014 r.
Mimo usilnych starań i ustalonych terminów, nie doszło do spotkania Jana Pawła II z patriarchą Moskwy i całej Rusi Aleksym II, czego papież gorąco pragnął. Zapewne cieszy się dziś z zaświatów, że jego następca papież Franciszek spotkał się z patriarchą na Kubie.
Gdzie Rzym, a gdzie Krym? Skupieni na niebezpiecznych sytuacjach współczesnego świata możemy nie dostrzegać wagi tego spotkania, oczekiwanego przez prawie tysiąc lat.
Za wcześnie mówić, czy z tej rozmowy zrodzi się jakieś dobro na przyszłość, ale nie ulega wątpliwości, że już samo takie spotkanie jest wydarzeniem historycznym, ważnym i potrzebnym, także dlatego, że doszło do niego na Kubie, w momencie, kiedy ten piękny kraj zrzuca z siebie zgniłą skorupę komunizmu i zaczyna się otwierać na normalny świat.