Jawiszowiccy działacze wiedzieli o planach byłego już szkoleniowca. Obie strony planowały, że być może Przemysławowi Pitremu uda się pogodzić pracę w dwóch klubach. Jednak po tym, jak tyski klub zawarł w kontrakcie Pitrego klauzulę, że nie może pracować w innych klubach, stało się jasne, że konieczne jest poszukanie jego następcy.
W pomyśle na trenera jawiszowiczanie mają dwie opcje. Jeśli nie uda się zatrudnić szkoleniowca z zewnątrz, wówczas seniorski zespół poprowadzi obecny dyrektor sportowy, Jarosław Płonka. Opiekował się już seniorami po awansie na szczebel wojewódzki, przez półtorej sezonu. W klubie mają świadomość, że kwestia szkoleniowca musi być rozwiązana najpóźniej tydzień po rozpoczęciu wiosennych przygotowań, czyli do 21 stycznia 2022. Na razie zajęcia z zespołem prowadzi obecny dyrektor sportowy, Jarosław Płonka.
Odejście Pitrego jest o tyle bolesne dla jawiszowiczan, że był nie tylko szkoleniowcem, ale także występował na boisku na środku obrony. Teraz zrobiła się w niej luka, Jawiszowice traciły jesienią sporo bramek.
- Prowadzimy rozmowy z zawodnikami ze Śląska, mającymi za sobą już występy na czwartoligowym podwórku, którzy godnie wypełniliby lukę w bloku defensywnym – wyjawia Jarosław Płonka, dyrektor sportowy jawiszowickiego klubu. - Będziemy potrzebowali także kogoś na bok pomocy. Pewnie, że z obecnej kadry możemy także kogoś przesunąć na skrzydło, ale lepiej pozyskać nowych zawodników, żeby w drużynie była konkurencja o miejsce w składzie.
W pierwszej rundzie Jawiszowice pokazały, że potrafią punktować nie tylko na własnym boisku, ale także na wyjazdach. Na obcych boiskach udało się zdobyć tylko o dwa punkty mniej niż u siebie. Zespół z brzeszczańskiej gminy jest trzeci spośród ekip zachodniej Małopolski na szczeblu wojewódzkim. Wyżej stoją notowania Beskidu Andrychów (4. miejsce) i Orła Ryczów (3. miejsce).
- W sezonie reformy rozgrywek nie można spoczywać na laurach – uważa Jarosław Płonka. - Musimy systematycznie punktować. Na razie jesteśmy na piątym miejscu, ale mamy tylko cztery punkty zaliczki nad oświęcimską Unią, które zajmuje 8. miejsce, czyli ostatnie gwarantujące utrzymanie w gronie czwartoligowców. Tabela pokazuje, że wiosna będzie bardzo trudna. Nie będzie można sobie pozwolić na przestój.
W Jawiszowicach nie boją się o skuteczność. Muszą przede wszystkim poprawić grę w obronie. Zespół na na tyle dużą siłę ognia, że zawsze coś trafi. - Myślę, że najlepiej o naszej sile ognia przekonała się Wieczysta Kraków, która zdominowała rozgrywki. Przegraliśmy z liderem u siebie 2:4, a mogliśmy mu urwać punkt – wspomina Jarosław Płonka. - Musimy się także nauczyć cierpliwości. Często bywa tak, że chłopców ciągnie do przodu, żeby strzelać gole, zapominając o defensywie. Cierpliwość jest w sporcie zaletą. Trzeba umieć wyczekać rywala, żeby w odpowiednim momencie zadać cios.
Jawiszowice rozegrają zimą sześć sparingów. Rozpoczynają z Orłem Łękawica (22 stycznia). Potem kolejno zmierzą się: Bestwinka (29 stycznia), GKS II Tychy (5 lutego), Rekord Bielsko-Biała (12 lutego), Góral Żywiec (19 lutego), Spójnia Landek (26 lutego).
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Zaskakujące ujęcia Google Street View w centrum miasta Kęty! Czy znajdziesz siebie?
- Najbardziej popularne imiona męskie nadawane małym oświęcimianom w 2021 roku
- Budowlańcy w cenie. Oferty pracy PUP Oświęcim. Można dostać nawet 10 tys. złotych!
- Najbardziej popularne imiona nadawane małym oświęcimiankom w 2021 roku
- Hokejowa liga młodzików: UKH Unia Oświęcim strącona do „piekła” przez Cracovię
